- Mam nadzieję, że ze Startem wygramy pewnie - mówił manager RKM ROW Rybnik Dariusz Momot. Rzeczywistość okazała się jednak zgoła odmienna i pewne zwycięstwo zanotowali rywale. Manager Rekinów zna powody porażki. - Po sobotnim meczu z PSŻ Lechma niektórzy zawodnicy poszli do toromistrza i chcieli trochę innego toru. Nie będę mówił kto to był, ani jak pojechali w dzisiejszych zawodach- skomentował zaistniałą sytuację Momot. - Ja w sprawie przygotowania toru na dzisiejsze zawody swoich palców nie mieszałem.
Kogo Momot ma na myśli? Najsłabiej wypadli Ronnie Jamroży oraz Mariusz Węgrzyk. Zawodnika z pojedynku ze Skorpionami zupełnie nie przypominał junior Rafał Fleger. - Słaby występ Rafała spowodowany jest właśnie tą zmianą nawierzchni - komentuje Momot. Po meczu ze Startem manager Rekinów nie może mieć pretensji jedynie do dwójki zawodników. - Żadnych pretensji nie mogę mieć do Nicolaia Klindta oraz Daniela Nermarka. To zawodowcy, którzy umieli dopasować się do innych warunków na naszym torze - dodaje manager RKM ROW.
Momot mówił o katastrofie, a współczuł mu trener rywali. - My cieszymy się z tego sukcesu w przeciwieństwie do gospodarzy. Rybniczanie stracili kolejne punkty na swoim torze, a to bywa bolesne - skomentował mecz Leon Kujawski. - Jedziemy swoje i udowodniliśmy, że potrafimy odnosić zwycięstwa również na wyjazdach, a nie tylko na naszym torze. To cieszy. Wszyscy byli skupieni, wszyscy punktowali i dzięki temu odnieśliśmy cenną wygraną.
Start Gniezno wygrał w Rybniku po raz pierwszy od 15 lat. Wtedy gnieźnianie triumfowali na Śląsku 57:33. Tym razem wygrana jest nieco skromniejsza, ale równie ważna i efektowna. - Dzisiaj wygraliśmy wszyscy. Pojechaliśmy jako drużyna, dlatego nie mogę ani nikogo z osobna chwalić, ani tym bardziej ganić. Odnieśliśmy drużynowy sukces, za co bardzo dziękuję swoim zawodnikom - zakończył Kujawski.