Alan Marcinkowski (Kolejarz Rawicz): Dziś było jak zawsze w Krośnie - źle. Myślałem, że może odczaruję ten tor, ale silniki mam przygotowane na przyczepne tory, a nie takie twarde jak był dzisiaj. Nie da się ich dopasować do takiego twardego toru. Na przyczepnym jadą, a na twardym stoją w miejscu. Myślę, że to było zrobione specjalnie, bo trener krośnieńskiej drużyny wiedział, że lepiej nam idzie na przyczepnym torze. No i to się udało. Nie umieliśmy się dopasować i nie zdobywaliśmy punktów.
Wiktor Gołubowskij (Kolejarz Rawicz): Jeździło mi się dobrze, trafiłem z przełożeniami. W pierwszym wyścigu zapalił mi się motocykl, co wszyscy widzieli. Jeszcze nawet nie wiem dokładnie co się stało, pojadę dopiero do majstra i wtedy zobaczymy. Reszta zawodów to coś się udawało, nie udawało, ale szukałem cały czas i się odnalazłem.
Kenneth Kruse Hansen (KSM Krosno): Cieszę się, że wróciłem do jazdy w Polsce i jestem bardzo zadowolony, że pokonaliśmy Kolejarza. I nawet zdobyliśmy punkt bonusowy. Mam nadzieję, że będę mógł pomóc mojej drużynie w kolejnym meczu.
Martin Malek (KSM Krosno): Tor był dobry, dobrze przygotowany, ale był inny niż w tamtym tygodniu. Dzisiaj było strasznie twardo. Początek zawodów był udany, ale w końcówce zaczęło się coś dziać i nie zdobywałem już punktów. Szkoda, ale 9 punktów to nie jest źle, ale mogło być lepiej.
Adrian Osmólski (KSM Krosno): Gdyby nie to, że rozleciał mi się sprzęt w drugim biegu, byłoby dobrze. Potem w moim trzecim biegu na starcie zepsuło mi się sprzęgło i już więcej nie mogłem wystartować.