Michał Widera (trener Speedway Wandy Kraków): Decyzja sędziego była prawidłowa. Nawet gdyby przestało padać, to tor pozostawiałby wiele do życzenia. Mecz był do wygrania, ale zabrakło dwóch prowadzących parę, bo wyścigi przegrywaliśmy zazwyczaj 4:2. Z tym składem i w tych warunkach to było wszystko, na co nas stać.
Robert Sawina (ŻKS Holdikom Ostrovia Ostrów Wlkp.):: Przede wszystkim dziękuję Janowi i Andrzejowi Garcarkom, a także innym ludziom z Mercedesa, bo to dzięki nim mogę się ścigać. Bardzo dobry ruch sędziego. Najważniejsze było to, żeby te zawody odjechać, nie po to się rozpoczyna, żeby po czterech, czy pięciu biegach kończyć. Wiadomości odnośnie powrotu deszczu były bardzo precyzyjne i trzeba było jak najszybciej te osiem wyścigów przeprowadzić.
Daniel Pytel (ŻKS Holdikom Ostrovia Ostrów Wlkp.): Jechało się na pewno niełatwo. Nie było za bardzo ścigania, start był ważny i kto jaką pozycję po nim sobie wywalczył, na takiej dojeżdżał do mety. Tor był bardzo dobrze przygotowany, my jako przyjezdni złego słowa powiedzieć nie mogliśmy.
Zbigniew Czerwiński (ŻKS Holdikom Ostrovia Ostrów Wlkp.): Urwała się ośka haka i nie mogłem kontynuować jazdy. Nic mi się nie stało. Gdyby ten upadek zdarzył mi się później, to byłbym co najwyżej bardziej brudny. Sędzia podjął jak najbardziej słuszną decyzję.
Grzegorz Stróżyk (Speedway Wanda Kraków): Nie miałem tak naprawdę okazji, żeby się zaprezentować, bo jechałem tylko dwa razy, jeszcze upadek w drugim wyścigu. Deszcz zrobił swoje, wjechałem bardzo szeroko, tam była maź. Szukałem jeszcze gazem przyczepności, ale jej nie znalazłem i wyszedł klasyczny bączek.
Mariusz Konsek (Speedway Wanda Kraków): Sędzia miał rację, za ciężko się jechało. W 8. biegu wygrałem start o pół motocykla, ale tylne koło się przekręciło i zaliczyłem tak zwanego bączka. Tor był do ścigania, nigdy na tak dobrym nie jechałem. W pierwszym starcie rozregulował się gaźnik, paliwo nie dochodziło. Wymieniliśmy to z drugiego motocykla i w następnym wyścigu przyjechałem drugi.
Bartosz Szymura (Speedway Wanda Kraków): Na początku, nawet po opadach, tor był rewelacyjny, a pierwsze biegi ciekawe. Po pierwszym starcie korekta w sprzęcie i przyjechałem za doświadczonym Robertem Sawiną, a przywiozłem za plecami Mariusza Staszewskiego. W Ostrowie jeżdżą dobrzy, doświadczeni zawodnicy, zresztą popatrzmy na tabelę.