- Reprezentacja aktualnego mistrza świata okazała się zbyt silna dla naszej i Duńczycy oglądali plecy Polaków, którzy wygrali bardzo zdecydowanie - skomentował dziennik "Ekstrabladet".
Gazeta podkreśliła, że prym wiedli żużlowcy z numerami jeden i dwa nieprzypadkowo zajmujący dwa pierwsze miejsca w klasyfikacji generalnej Grand Prix, czyli Tomasz Gollob i Jarosław Hampel.
- Reprezentacji Danii zabrakło w Polsce Nickiego Pedersena, co było bardzo widoczne. Pod jego nieobecność drużyna była bez szans w walce ze wspaniale jeżdżącymi gospodarzami, którzy zdobyli wymowne aż 68 z 75 możliwych punktów - skomentowała agencja "Ritzau".
Jak podkreśliła, przed barażem (29 lipca w Vojens) może cieszyć fakt, że najlepszy z Duńczyków Bjaerne Pedersen zdobył 11 punktów, a można też liczyć na Hansa Andersena i Kennetha Bjerre (obaj po 10), lecz te zdobycze są nieporównywalne do łupów Polaków, z których aż czterech zdobyło po 14 punktów.
Nicki Pedersen nie wystąpi również w barażu i ewentualnym finale, ponieważ jego kontuzja - złamanie łopatki - odniesiona 11 lipca w Bydgoszczy goi się powoli i lekarze określili, że rehabilitacja potrwa jeszcze sześć tygodni. Duńczyka ma zabraknąć nawet w Grand Prix Szwecji, która jest zaplanowana na 14 sierpnia.
Kenneth Bjerre powiedział na łamach "Ekstrabladet" jeszcze przed zawodami w Gorzowie, że Nicki spisuje się słabo w tegorocznym Grand Prix, lecz jest prawdziwym motorem drużyny. Nasze szanse na zdobycie tytułu mistrza świata bez niego są mniejsze o 70 procent.