Mamy trzy dni wakacji - komentarze po półfinale DPŚ w Gorzowie

W niedzielę w Gorzowie Wielkopolskim odbył się półfinał Drużynowego Pucharu Świata. Faworytami byli Polacy i nie zawiedli. Biało-czerwoni pokonali Duńczyków z bardzo dużą przewagą. Czeka ich teraz kilka dni przerwy, a później finał w Vojens.

Bjarne Pedersen (Dania): Spodziewaliśmy się takiego wyniku. Robiliśmy wszystko, co było w naszej mocy. Wiedzieliśmy, że jedyną drużyną, która mogłaby zagrozić Polsce była Dania. W barażu i finale będzie inny dzień, inna forma, mamy nadzieję wtedy na zwycięstwo. Tor był dobrze przygotowany, był śliski, ale to była dobra decyzja o przełożeniu zawodów. Na finał Polska będzie faworytem, jednak to będzie inny tor, inny dzień i wszystko będzie możliwe.

Krzysztof Cegielski: Patrząc na wynik wydaje się, że Polska dominowała, ale niewątpliwie kosztowało to ich maksimum determinacji i koncentracji. Dzięki temu przewaga była taka, a nie inna. Tor na pewno inny niż mógłby być. Myślę, że to dobrze się stało, bo mam wrażenie, że trochę potrenowali przed Vojens. Wydaje mi się, że tak twardej nawierzchni można spodziewać się w Danii i próby na tym twardym torze tylko zaprocentują w Vojens. Patrząc na wynik ciężko wywnioskować, że to były ciężkie zawody, ale myślę, że wymagało to od naszych zawodników maksimum koncentracji przy dopasowywaniu motocykli, na szczęście szybko to zrobili.

Janusz Kołodziej (Polska): Generalnie każdy z nas starał się pojechać jak najlepiej. Dzięki temu mamy teraz trzy dni wakacji. Pojechaliśmy wszyscy bardzo dobrze, chyba każdego z nas można tylko wyróżnić, że zrobiliśmy swoje. Tor był bardzo dobrze przygotowany. Naładujemy baterię przez te parę dni. W Vojens pojedziemy na tyle, ile umiemy i potrafimy.

Marek Cieślak (trener reprezentacji Polski): Przeżyłem dzisiaj wspaniałe chwile patrząc na jazdę naszych zawodników. Tworzyli naprawdę zgrany team. Pokazali po prostu to, co naprawdę w tym momencie potrafią i oby tak dalej jechali w finale. Bardzo cieszę się z postawy całej drużyny, ale mam też dużą satysfakcję, że nasi zawodnicy jak Janusz Kołodziej, który pierwszy raz reprezentował barwy Polski w takich zawodach, pojechał bardzo dobrze i Adrian Miedziński również. To że starsi koledzy będą liderować to byłem pewny, ale nie wiedziałem jak sobie poradzą młodsi zawodnicy.

Tomasz Gollob (kapitan reprezentacji Polski): Dobrze się jeździło całej drużynie i to jest najważniejsze. To co się dzisiaj stało to już historia. Naprawdę cieszymy się, ale wiemy już co czeka nas w Vojens. Ta radość jeszcze większa będzie jeśli zostanie wykonany plan założony przez Marka Cieślaka. Planowo wykorzystaliśmy jazdę u siebie przy pełnych trybunach.

Jarosław Hampel (Polska): Ten turniej był bardzo udany dla nas. Od samego początku potrafiliśmy kontrolować to spotkanie. Może ta pierwsza seria to był problem tego typu, że niezbyt dobrze startowaliśmy, ale to nie miało większego znaczenia, bo w późniejszym etapie to my przewodziliśmy. Z kolei nie damy się uśpić, będziemy ciężko pracować do momentu kiedy nie rozpocznie się finał w Vojens. Inne zespoły będą starały się mocno mobilizować. Jesteśmy mocnym zespołem. Chcemy pojechać jak najlepiej, chcemy po raz kolejny zdobyć to trofeum. Życzymy sobie takiego dobrego występu drużynowego jak dzisiaj.

Adrian Miedziński (Polska): Liczy się drużyna, wygraliśmy, to jest najważniejsze. Prawdziwa przeprawa czeka nas w Vojens. Wygraliśmy dosyć pewnie, więc nie było stresu. Jechaliśmy półfinał u siebie, byliśmy faworytami, chcieliśmy zwyciężyć, pokazać się dobrze przed Polską publicznością, to się udało, a najważniejsza rozgrywka będzie w sobotę. Było twardsza nawierzchnia niż na lidze. Poustawialiśmy motocykle, dopasowaliśmy się do tego toru jaki był. Fajnie, że odjechaliśmy te zawody i mamy chwilę oddechu przed finałem.

Komentarze (0)