Pod nieobecność trzykrotnego mistrza świata złoty medal rodzimego czempionatu wywalczył Kenneth Bjerre, srebro przypadło Hansowi Andersenowi, a brąz zawisł na szyi Bjarne Pedersena. - Moja fizjoterapeutka stwierdziła, że jest jeszcze zbyt wcześnie na powrót do ścigania, i że to mogłoby tylko pogorszyć mój stan. W czwartek wsiadłem na motocykl i jazda nadal sprawia mi dość duży ból. Największym problemem nie jest jednak ból, ale to, że bardzo szybko tracę siły w kontuzjowanej ręce - powiedział Nicki Pedersen.
Duńczyka na pewno zabraknie w składzie ekipy z woj. lubuskiego w niedzielnym pojedynku z Unią Leszno. Nicki ma nadzieję, że uda mu się wystąpić w Grand Prix Nordyckiej, która odbędzie się 14 sierpnia w Malilli. 33-latek w chwili obecnej zajmuje ósmą lokatę w klasyfikacji przejściowej czempionatu i nad dziewiątym Andreasem Jonssonem ma zaledwie 3 punkty przewagi. - To jest mój cel i zrobię wszystko, żeby być gotowym na ten turniej. Wakacje w środku sezonu nie są dobre, kiedy nie wszystko układa się po twojej myśli, a ja najlepiej się czuję, gdy nic nie zakłóca mojego rytmu - dodał reprezentant kraju z Półwyspu Jutlandzkiego.
Nicki Pedersen w sezonie 2010 wystąpił do tej pory w dwunastu spotkaniach Caleum Stali Gorzów Wielkopolski i legitymuje się średnią w wysokości 2,483 pkt./bieg, co daje mu trzecią pozycję na liście najskuteczniejszych żużlowców Speedway Ekstraligi.