Udany powrót "Okonia"

Rafał Okoniewski przed tygodniem w meczu Speedway Miszkolc i Marmy Hadykówki Rzeszów zaliczył groźny upadek. W jego wyniku zawodnik doznał licznych potłuczeń. W sobotę jeździec Żurawi powrócił na tor i wystąpił w meczu ligi niemieckiej.

Reprezentujący barwy ST Berlin Wolfslake, Rafał Okoniewski w pojedynku przeciwko MSC Brokstedt wywalczył 14 "oczek" i obok Sebastiana Ułamka był liderem swojej drużyny. Czy dobry występ w Niemczech "Okoń" zawdzięcza temu, że po odniesionej w lidze polskiej kontuzji nie ma już śladu? - Niestety, nie do końca. Wciąż odczuwam skutki upadku, ból bardzo mocno mi doskwiera dlatego od poniedziałku rozpoczynam kolejny etap rehabilitacji. Trzeba robić wszystko, aby się wyleczyć. Człowiek nie jest maszyną, nie ma części zamiennych - powiedział w rozmowie z "Nowinami" Rafał Okoniewski.

W dojściu do pełni sił, wychowankowi Polonii Piła pomaga Jura Karaczarow. - U Jury Karaczarowa z Leszna leczę swoje sportowe dolegliwości - stłuczenia i wybicia niemal od zawsze. Mam do niego pełne zaufanie. To on postawił na nogi po groźnej kontuzji Piotra Pawlickiego. Jest masażystą i rehabilitantem, mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że bardzo dobrze zna się na tym, co robi - przyznał jeździec rzeszowskiego klubu.

Komentarze (0)