Olbrzymią niespodzianką w rozegranym na lubelskim torze półfinale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski było zajęcie dopiero szóstej lokaty przez obrońcę tytułu, Patryka Dudka. Wychowankowi Falubazu miejsce to nie dało bezpośredniego awansu do toruńskiego finału - w zawodach tych będzie zaledwie drugim rezerwowym:
- No niestety nie udało się. Czegoś mi brakowało, poza pierwszym dobrym startem miałem słabe wyjścia spod taśmy i się męczyłem, a ciężko było wyprzedzać. Pierwszym rezerwowym w finale będzie Łukasz Sówka, ja będę siedział i czekał. Oczywiście nie życzę chłopakom żadnych kontuzji, ale żużel jest takim sportem, w którym wszystko się może zdarzyć - mówił po turnieju rozczarowany swoją postawą Duzers.
Rozgrywki CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi weszły w decydującą fazę. W play-offach zespół Patryka Dudka, Falubaz Zielona Góra ma za sobą pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe. W Derbach Ziemi Lubuskiej rozegranych w Zielonej Górze ekipa z Myszką Miki na plastronach wygrała ze Stalą Gorzów 47-43. Spory udział w zwycięstwie swojej drużyny miał syn Sławomira Dudka, który zdobył w tym meczu 8 punktów z dwoma bonusami. Wydaje się jednak, że czteropunktowa przewaga to za mało, aby powstrzymać zespół, którego liderem jest Tomasz Gollob.
- Do Gorzowa jedziemy o jak najlepszy wynik, mamy niewielką przewagę zaliczkę punktową, ale myślę że wszystko może się zdarzyć. Będziemy starali się sprawić niespodziankę i damy z siebie wszystko, żeby zrobić jak najlepszy wynik - przekonuje tegoroczny triumfator Brązowego Kasku.
Przed rozpoczęciem tegorocznego sezonu Falubaz Zielona Góra wyglądał na faworyta rozgrywek - ze składu Drużynowych Mistrzów Polski odszedł co prawda Grzegorz Walasek, lecz godnie zastąpić miał go doświadczony Amerykanin, uczestnik Grand Prix Greg Hancock. Jednak zarówno Herbie, jak i reszta zielonogórskiej drużyny do tej pory nie spełniła oczekiwań kibiców Falubazu.
- Wydaje się, że nasza słabsza forma w tym roku wynika z tego, że nie było jeszcze takiego meczu, w którym każdy z zawodników pojechał na swoim poziomie, na takim na jaki go naprawdę stać. Zawsze komuś coś wypadało, początek sezonu był słaby, ale teraz chłopaki się rozjeździli i mam nadzieję, że będzie dobrze. Tak wygląda sport, że raz zawodnik robi dużo punktów, a raz nie. Ale ma to też pewne plusy - kibice nie mogą narzekać na brak emocji, bo większość spotkań do końca trzyma w napięciu - zakończył Patryk Dudek.