Najważniejszy był start - komentarze po meczu Majcher Speedway Rybnik - GTŻ Grudziądz

Majcher Speedway Rybnik wygrał trzeci kolejny mecz w rundzie finałowej. Tym razem Rekinom nie sprostali zawodnicy grudządzkiego GTŻ. Po spotkaniu przyjezdni jednogłośnie ocenili, że kluczem do sukcesu było doskonałe wyjście spod taśmy. Ostatecznie jednak lepiej ze startowali gospodarze, którzy wygrali spotkanie 44:34. Oto, co po meczu powiedzieli bohaterowie spotkania.

Tomasz Chrzanowski (zawodnik GTŻ Grudziądz): Cieszę się przede wszystkim z faktu, że udało się odjechać te zawody, bo jadąc tutaj co chwilę padał deszcz. Na szczęście mecz udało się odjechać. Wynik nie jest najgorszy, ale przyjechaliśmy tutaj walczyć o wygraną. Kluczem do osiągania dobrych wyników były niewątpliwie dobre starty. Udało się wygrać trzy biegi, dlatego swój występ mogę zaliczyć do udanych. Szkoda tego ostatniego biegu.

Krzysztof Buczkowski (zawodnik GTŻ Grudziądz): Najważniejsze, że tym razem udało nam się wszystkim skończyć ten mecz zdrowo i cało, to jest chyba najważniejsze. Wiadomo, drużyna z Rybnika potrzebuje zwycięstw i punktów. My przyjechaliśmy walczyć o zwycięstwo, pomimo braku w składzie Artura Mroczki. Było widać jego brak na pozycji juniora, ale trudno. Mecz jest i należy się cieszyć, że w całości, bez żadnych kontuzji. Z mojej postawy jestem zadowolony, chyba nie było źle. Szkoda, że kolejny raz plany pokrzyżowała nam pogoda, ale wiadomo jaka ona w tym roku jest. Fajnie, że trzynaście biegów udało się odjechać w bardzo dobrym tempie i stworzyliśmy chyba bardzo dobre widowisko.

Davey Watt (zawodnik GTŻ Grudziądz): Tor dzisiaj był zupełnie inny w porównaniu z tymi, na jakim ścigaliśmy się będąc tutaj poprzednim razem. Było zdecydowanie bardziej ślisko, a kluczem do osiągnięcia dobrego wyniku było dobre wyjście spod taśmy. Ja niestety nie potrafiłem się dobrze zabrać ze startu, dlatego trudno było wygrać bieg.

Robert Kempiński (trener GTŻ Grudziądz): Mecz był na styku, szkoda tego ostatniego biegu, gdzie Krzysiek stracił pozycję i przegraliśmy bieg podwójnie. To wpłynęło na taki, a nie inny wynik końcowy. Gratuluję oczywiście zwycięstwa drużynie z Rybnika. W drugiej części meczu mogliśmy robić rezerwy taktyczne, bo przegrywaliśmy dość wyraźnie, dlatego można było dokonywać zmiany. Mówię szkoda ostatniego przegranego biegu. Przyjechaliśmy powalczyć, ale gospodarze okazali się lepsi. Oni potrzebowali tego zwycięstwa.

Ronnie Jamroży (zawodnik Majcher Speedway Rybnik): Ja generalnie cały czas wprowadzałem jakieś korekty. Od początku miałem problemy ze startem, natomiast na trasie było dobrze, bo potrafiłem mijać rywali. Problem był na starcie. Ciężko coś na ten temat powiedzieć już teraz, dlaczego tak było. Rywale w środku meczu lepiej się spasowali i podgonili wynik, ale w końcówce ponownie udało nam się odskoczyć.

Rafał Fleger (zawodnik Majcher Speedway Rybnik): Cieszymy się, wygraliśmy kolejny mecz. Ze swojej postawy nie mogę być do końca zadowolony, bo straciłem kilka punktów na trasie. Ostatnio popełniam dużo błędów ale pracuję nad tym i staram się je wyeliminować. Oby było lepiej.

Dariusz Momot (manager Majcher Speedway Rybnik): Początek był idealny. Myślę, że Grudziądz miał problemy z dopasowaniem się do toru. Potem Krzysiek Buczkowski i Tomek Chrzanowski dokonali odpowiedni korekt i byli szybcy, tak jak zawsze na twardych torach. Myślę, że pogubiliśmy trochę punktów na starcie. Jesteśmy spasowani od początku zawodów dlatego spokojnie wygrywaliśmy pierwsze biegi. Potem grudziądzanie odpowiednio się poprzekładali i pojechali lepiej ze startu. U nas kilka błędów na trasie m.in. Sławka Pysznego czy Rafała Flegera, którzy pogubili punkty. Cieszę się, że wygraliśmy mecz. Cieszy też wygrana w ostatnim biegu podwójnie, bo to dało nam sukces różnicą 10 punktów.

Komentarze (0)