Łukasz Cyran dla SportoweFakty.pl: Mamy szansę jeździć tak długo, jak się da

W piątek na torze w Zielonej Górze odbyła się pierwsza runda Zachodniej Ligi Młodzieżowej. W barwach Caelum Stali Gorzów wystąpił Łukasz Cyran, który zdobył 7 punktów w czterech biegach. Po zawodach portal SportoweFakty.pl rozmawiał z wychowankiem klubu z północy województwa lubuskiego.

- Z mojej strony to nie było to, czego bym oczekiwał. Wiadomo, są to zawody szkoleniowe, powiedziałbym, że dla mnie, takiego bardziej oswojonego zawodnika, to jest tak jakby trening punktowany. Powinienem nie dać się objeżdżać na trasie. Dawałem z siebie wszystko, jednak czegoś brakowało w sprzęcie. Może troszkę silniki osłabły pod koniec sezonu? Byłem dobrze spasowany, bo wygrywałem wszystkie starty, a mniej doświadczeni ode mnie zawodnicy wyprzedzali mnie przy krawężniku, gdzie w ogóle nie było ścieżki. Ja jechałem po najbardziej optymalnym torze, a wyprzedzali mnie na trasie - powiedział po pierwszej rundzie Zachodniej Ligi Młodzieżowej Łukasz Cyran.

Wychowanek gorzowskiego klubu był nieco zaskoczony nawierzchnią owalu przy ulicy Wrocławskiej. - Wydawało się, że tor będzie taki sam, jak w ubiegłym tygodniu, kiedy byliśmy tu na młodzieżówce. Przygotowany był niemal tak samo, był może troszkę bardziej odmoczony. Okazało się jednak, że był bardziej twardy niż przyczepny i od razu przed zawodami trzeba było zrobić korekty w ustawieniach sprzętu. Ja praktycznie przez cały turniej jechałem na takim samym przełożeniu i biegi raz wychodziły, a raz nie. Ze swojego występu nie jestem do końca zadowolony. Zobaczymy co dalej. To już końcówka sezonu, najważniejsze, aby do końca dojechać bez kontuzji - przyznał.

W środę na torze w Łodzi podopieczni trenerów Czesława Czernickiego i Piotra Palucha wygrali finał Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. - W zeszłym roku mieliśmy srebro. Finał odbywał się w Toruniu i gospodarze sięgnęli po złoto, a my zajęliśmy drugie miejsce. Czuliśmy pewien niedosyt. W tym roku celowaliśmy w mistrzostwo. Nie było innej opcji, musieliśmy to złoto zdobyć. Byliśmy poza zasięgiem rywali i wywalczyliśmy trzeci w tym roku złoty krążek dla Stali Gorzów - wspominał Cyran.

W sezonie 2010 juniorów czeka jeszcze trochę jazdy. - Przez cały sezon jeździliśmy ważniejsze zawody, jak Młodzieżowe Drużynowe Mistrzostwa Polski, Liga Juniorów, mistrzostwa par, Brązowy i Srebrny Kask. Teraz przyszedł czas na imprezy typu Zachodniej Ligi Młodzieżowej, mistrzostw Wielkopolski, które są dla chłopaków, którzy zdali licencję, ale nie mieli jeszcze okazji przebić się do podstawowego składu, na przykład w MDMP, czy w parach. Takie zawody są właśnie po to. Akurat teraz jechałem w zastępstwie za Adriana Cyfra, który jest kontuzjowany. Trzeba jeździć, dokąd można. Mamy szansę startować tak długo, jak się da, dopóki pogoda pozwoli - stwierdził gorzowianin.

Bardzo poważnej kontuzji uległ w tym sezonie zawodnik Caelum Stali, Paweł Zmarzlik. Jak wygląda jego stan zdrowia? - Wszystko już jest dobrze. Co prawda trzeba by o to pytać jego rodzinę, ale jestem z nim w stałym kontakcie. Paweł czuje się dobrze, nie podłamał się psychicznie. Jestem przekonany, że ta kontuzja nie powstrzyma jego kariery, że będzie dalej jeździł i wróci z taką samą mocą i energią, jak dotychczas - zaznaczył kolega z zespołu.

Klub z północy województwa lubuskiego następny mecz w Speedway Ekstralidze pojedzie dopiero na inaugurację sezonu 2011, ale w najwyższej klasie rozgrywkowej trwa właśnie walka o medale. Jak obie półfinałowe pary ocenia Łukasz Cyran? - Wydaje się, że torunianie powrócili do dobrej dyspozycji. W tym sezonie chłopaki trochę przysiedli, może "załapali doła" i nie potrafili lepiej jechać, przegrywali mecze. Teraz widać, że się przebudzili. Unia Leszno od początku sezonu była liderem, ale teraz jakby troszeczkę przygasła. Na pewno oba mecze w tej parze będą bardzo ciekawe. Zobaczymy, jak będzie, ale ja obstawiam wyniki oscylujące wokół remisu. Podobnie, jeśli chodzi o parę wrocławsko - zielonogórską. Widać, że Falubaz powrócił do gry, wyeliminował z play-offów Caelum Stal Gorzów. Z drugiej strony Betard jest nieprzewidywalny. Mają silny skład i dwóch liderów: Kennetha Bjerre i Jasona Crumpa. Myślę, że na pewno będą walczyć do końca. Na tę chwilę nie jestem w stanie powiedzieć, które dwie ekipy pojadą w finale - zakończył 18-latek.

Komentarze (0)