Piotr Żyto (trener Falubazu Zielona Góra): Środowy mecz pokazał, że Betard WTS oparty na dwóch bardzo dobrych zawodnikach, wspomaganych przez resztę, potrafi mocno walczyć. U nas troszeczkę pech. To, że na ostatniej pozycji wywrócił się Jason Crump, niczego nie zmieniało. U nas natomiast Piotr Protasiewicz dwa razy upadał na trzeciej pozycji, więc jakieś punkty mogły z tego dojść. Do tego troszeczkę słabsza postawa Rafała Dobruckiego. Myślę, że to są rezerwy na Wrocław, gdzie możemy pojechać lepiej. Ci zawodnicy mogą zdobyć jeszcze więcej punktów i myślę, że tam też będzie wyrównane spotkanie.
Niels Kristian Iversen (Falubaz Zielona Góra): To były udane zawody w moim wykonaniu. Tor był raczej taki sam, jak zawsze, kiedy tu przyjeżdżam, więc jeśli o to chodzi, wszystko było w porządku. Szkoda, że nie udał mi się ostatni wyścig, ale tak wyszło. Mogę powiedzieć, że jestem całkiem zadowolony z mojej postawy.
Daniel Jeleniewski (Betard WTS Wrocław): Uważam, że mój występ był w porządku. Troszeczkę powalczyłem, zdobyłem jeden punkt. W drugim biegu już mi zabrakło, mimo że dobrze wyszedłem ze startu. Później nie było mi już dane więcej jechać. Szkoda. Generalnie jestem zadowolony ze swojej jazdy, bo udało mi się trochę powalczyć. Nie było tak, że jechałem od początku do końca daleko z tyłu i nie byłem w kontakcie.
Patryk Dudek (Falubaz Zielona Góra): Zdobyłem siedem punktów, uważam, że to całkiem niezły wynik. Mogło być trochę lepiej, ale cieszę się z tego, co udało się zrobić. Jeśli chodzi o tor, to miotało mnie już w drugim moim zwycięskim biegu i wiedziałem, że będzie ze mną ciężko. Cieszę się, że udało mi się dotrwać do końca zawodów i cało objechałem ten mecz.
Grzegorz Zengota (Falubaz Zielona Góra): Zależało mi, żeby dobrze się zaprezentować w tym spotkaniu. Udało się. Siedem punktów plus jeden bonus to jak na zawodnika drugiej linii całkiem przyzwoity wynik. Oby nie gorzej. Początek nie był udany w moim wykonaniu, ponieważ tor był troszeczkę inaczej przygotowany. Były straszne dziury, do tego doszła wilgotność powietrza, która jest teraz zupełnie inna niż kilka tygodni temu. Motocykle zachowywały się więc dziwnie. Musieliśmy potem wprowadzić zmiany. Dobrze, że wszystko szło w odpowiednim kierunku, że się nie pogubiliśmy. Z biegu na bieg było coraz lepiej. Po ostatnim biegu, zdobywając siedem punktów z bonusem, uważam, że mogę być zadowolony. Mam nadzieję, że jadę do Wrocławia i będę robił tam wszystko, żeby nie uzyskać gorszego wyniku.
Maciej Janowski (Betard WTS Wrocław): Mecz bardzo fajny. Szkoda, że tor nie był przygotowany do walki, tylko po to żeby nas nie wiem - przestraszyć? Wydaje mi się, że gospodarze sami sobie troszeczkę strzelają w stopę, bo Falubaz naprawdę ma znakomitych zawodników, którzy potrafią walczyć, a tor czasami nie pozwala, tylko jest start i każdy próbuje utrzymać się na motocyklu. Dobrze, że Piotrkowi Protasiewiczowi nic się nie stało, bo jego upadek naprawdę mógł skończyć się gorzej.
Greg Hancock (Falubaz Zielona Góra): Mój występ był w porządku. Wszyscy nasi zawodnicy zdobyli raczej przeciętną ilość punktów poza Nielsem Kristianem Iversenem, który był fantastyczny. Potrzebowaliśmy dobrego zastępstwa za Fredrika Lindgrena, a "PUK" zrobił nawet więcej, niż się od niego spodziewano.