Sławomir Kryjom: Im bardziej będą nas nienawidzić i gwizdać, tym większa będzie u nas mobilizacja

W niedzielę odbędzie się pierwsze finałowe spotkanie Speedway Ekstraligi. Falubaz Zielona Góra podejmie Unię Leszno. Dyrektor sportowy Byków, Sławomir Kryjom zdaje sobie sprawę z tego, że zielonogórzanie są całkiem inną drużyną niż na początku rozgrywek.

Trzech zawodników Unii - Janusz Kołodziej, Damian Baliński i Jarosław Hampel wystąpi w sobotnim finale IMP w Zielonej Górze. Będą oni mieli zatem doskonałą okazję potrenowania przed finałem DMP. Jakiego toru w obu imprezach spodziewają się leszczynianie? - Spodziewamy się twardego i przyczepnego toru. Nie wiemy tylko, jaki tor będzie w dany dzień. Nie ma to jednak dla nas większego znaczenia, ponieważ będziemy przygotowani na wszystko. Ja osobiście uważam, że w niedzielę będzie twardo - powiedział Sławomir Kryjom.

Byki mają jasno sprecyzowany zadanie na mecz w Grodzie Bachusa. - Cel jest jeden przez cały sezon - wygrać każde spotkanie i nie inaczej będzie tym razem. Chcemy wygrać w Zielonej Górze, bo są to niezwykle prestiżowe zwycięstwa. Na Wrocławskiej rzadko panuje cisza - tylko zimą albo po dziesięciu biegach meczu z Unią Leszno w rundzie zasadniczej. Liczymy się jednak, że tamto spotkanie to już historia - stwierdził dyrektor sportowy Unii.

Trudno nie zgodzić się ze Sławomirem Kryjomem, gdyż Falubaz nie przegrał ani jednego spotkania w fazie play-off, a końcówkę rundy finałowej miał także bardzo udaną. - W tym roku w Ekstralidze jeździły dwa zespoły Falubazu - jeden przeciętny na początku sezonu i drugi - mistrz Polski z sezonu 2009. Tym razem przyjdzie nam się zmierzyć z tą drugą ekipą, dlatego musimy być maksymalnie skoncentrowani, ponieważ w finale nie ma już miejsca na błędy. Falubaz ostatnio imponuje formą, chociaż do naszego rekordu 11 zwycięstwo z rzędu jeszcze trochę mu brakuje. Mam nadzieję, że już w najbliższą niedzielę przerwiemy Falubazowi tą passę - powiedział Kryjom.

- Falubaz nie przegrał od ośmiu spotkań, a to na pewno robi wrażenie. Z naszej strony możemy zadeklarować, że nie pękniemy ani przed zawodnikami gospodarzy, ani przed fanatycznymi kibicami. Powiem szczerze - im bardziej będą nas tam nienawidzić i gwizdać, tym większa będzie u nas mobilizacja. Myślę, że kibice obu drużyn od lat czekali na taki finał. Nie ma co się oszukiwać, to będzie coś więcej niż święto żużla w naszym kraju - zakończył dyrektor Byków.

Unia Leszno chce w niedzielę wygrać w Zielonej Górze

Źródło artykułu: