Alan Marcinowski (Kolejarz Rawicz): Początek bardzo dobrze. Dwa razy z Robinem przyjechaliśmy na 3:3, który w pierwszym biegu znacznie mi przeszkadzał. Byłem od niego szybszy, a jak wszedłem pod niego to mi drogę zajechał. Wyjaśniliśmy już sobie tę sytuacje. W dalszej części zawodów były chore decyzje sędziego. Dla mnie były to ewidentne błędy sędziego i tego będę się trzymał. Jeżeli ktoś mi nie wierzy to niech sobie zobaczy, gdzie mam rozwalone koło. Ja jechałem z przodu. Tak samo później było w biegu czternastym. Nie wiem, czy miałem wjechać w zawodników, czy lepiej było się przewrócić?. Było niebezpiecznie to upadłem. Chore decyzje sędziego i uważam, że powinien zacząć sędziować inne sporty niż żużel.
Henryk Jasek (trener Kolejarza Rawicz): Myślałem, że moi zawodnicy troszkę lepiej pojadą, ale nie można wygrać meczu, kiedy nie wygrywa się biegu. Było widać, że drużyna przyjezdna była lepsza od nas. Ja sobie zdaję sprawę, że mają sprzęt lepszy, ale jakby się moi zawodnicy spięli to myślę, że bylibyśmy w stanie z nimi powalczyć jak równy z równym. Łódź musiała wygrać ten pojedynek. Oni jechali praktycznie o wszystko, a my jechaliśmy o prestiż. Ja nikogo nie usprawiedliwiam, ale mimo wszystko zawodnicy powinni pojechać trochę lepiej.
Zdzisław Rutecki (trener Orła Łódź): Jestem zadowolony z postawy moich zawodników. W pierwszej fazie zawodów niektórzy źle się poprzekładali i dlatego jest siedem zer oraz defekt Łukasza Jankowskiego. Trzynaście indywidualnych zwycięstw zaważyło na końcowy wynik.
Łukasz Jankowski (Orzeł Łódź): Myślę, że mój występ był udany. Gdyby nie defekt to występ byłby taki jak ostatnio. Silnik mi się zatarł już na starcie, z którego dobrze nie wyjechałem. Strasznie byłem wolny i na trzecim okrążeniu silnik stanął. W ostatnim biegu wziąłem drugi motor i było 5:1 dla nas. Najważniejsze, że mecz jest wygrany.
Jacek Rempała (Orzeł Łódź): Na pewno miałem trochę problemów, ale zdobyłem piętnaście punktów i mogę być zadowolony. Chciałem wygrać swoje wszystkie biegi, ale w jednym biegu pogiąłem trochę motocykl, gdzie miałem upadek. Wszystko skończyło się bardzo dobrze. Rozmawialiśmy w trakcie meczu i zastanawialiśmy się co zrobić w danej chwili jakie korekty, jakie ustawienia. Na pewno cieszy nas zwycięstwo, które było nam w Rawiczu bardzo potrzebne.
Witold Skrzydlewski (sponsor Orła Łódź): Cieszę się, że drużyna wygrała. Liczyłem, że bardziej sprawnie do tego meczu podejdzie. Na początku zawiedli trochę juniorzy. Było nerwowo ale jest sukces i to wyjaśnia całą sprawę.