Darcy Ward tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów wywalczył 3 października 2009 roku na torze w chorwackim Gorican. O tym kto zostanie najlepszym juniorem globu decydował wtedy jednodniowy finał. Od sezonu 2010 najlepszego juniora świata wyłania cykl trzech turniejów. Finalistów IMŚJ gościły już Gdańsk oraz Daugavpils, a po dwóch turniejach liderem klasyfikacji generalnej jest Maksim Bogdanow, który zgromadził 21 punktów. Obrońca tytułu do Łotysza traci 4 punkty. O tym czy Ward po raz drugi z rzędu sięgnie po tytuł Indywidualnego Mistrza Świata zdecyduje sobotni finał w Pardubicach.
Po ubiegłorocznym sukcesie Ward z miejsca stał się gwiazdą. Przed sezonem 2010 zmienił klub w lidze brytyjskiej i przeszedł z King's Lynn Stars do Poole Pirates. "Piraci" za Australijczyka zapłacili rekordową kwotę w historii klubu, a transfer ten był szeroko komentowany na Wyspach Brytyjskich. Z postawy Warda w tym sezonie zadowolony jest szef "Piratów". - Darcy był rewelacją tego sezonu. Był to jego pierwszy sezon w Elite League i spisywał się on bardzo dobrze. Nie mam wątpliwości, że gdyby nie on ten sezon nie byłby dla nas tak udany. Byłoby to wielkie wydarzenie gdyby udało mu się w sobotę obronić tytuł najlepszego juniora na świecie - powiedział Matt Ford.
Dwa dni później Australijczyka czeka rewanżowy mecz finałowy Elite League, w którym jego Poole Pirates zmierzy się na swoim torze z zespołem Coventry Bees. Pierwszy mecz zakończył się 12-punktowym zwycięstwem "Pszczół". Meczu tego do udanych zaliczyć nie może Darcy Ward, który wywalczył tylko jeden punkt na swoim koledze z pary. - W ubiegły poniedziałek "Pszczoły" przystosowały się znacznie lepiej niż my do warunków panujących na torze. Czeka nas ciężkie zadanie jeśli chcemy wywalczyć tytuł najlepszej drużyny Elite League. Wierzę, że nam się uda - skomentował promotor drużyny z Poole.