Patryk Dudek w finale w Pardubicach zdobył 8 punktów, prezentując się naprawdę z dobrej strony. Polak nawet, kiedy przegrał start, walczył i na dystansie mijał rywali. - W Pardubicach wreszcie zrobiłem to, co zamierzałem w każdym turnieju, czyli zdobyłem osiem punktów. Mój plan był taki, by w każdym z finałów punktować na tym poziomie. Niestety, dopiero w trzecim turnieju zrealizowałem ten cel - powiedział dla SportoweFakty.pl w Pardubicach Patryk Dudek.
Żużlowiec Falubazu Zielona Góra już po czterech seriach startów miał osiem punktów i realne szanse na miejsce tuż za podium sobotnich zawodów. Niestety, nie wyszedł mu ostatni wyścig, w którym przyjechał na ostatnim miejscu. - Przy równym starcie całej czwórki w biegu 17, nie miałem gdzie pojechać. Rywale wywieźli mnie trochę na zewnętrzną. Dostałem szprycę i ciężko bylo to nadrobić. Starałem się jednak walczyć, tak jak w poprzednich wyścigach, kiedy to wyprzedzałem rywali na starcie. Niestety, w tym biegu zabrakło szybkości i przyjechałem do mety czwarty, ale z całych zawodów w Pardubicach mogę być zadowolony - dodał Dudek.
Dla 18-latka trzy turnieje finałowe w tym sezonie są doskonałą lekcją na przyszłość. Przed Patrykiem Dudkiem jeszcze trzy lata startów w gronie juniorów i pewnie nie raz nadarzy się okazja na lepszy wynik niż jedenasta pozacyja w klasyfikacji generalnej. - Mam nadzieję, że to zaprocentuje w przyszłości. W każdym z tegorocznych finałów jeździliśmy na bardzo wymagających torach. W Gdańsku padało. W Daugavpils było dość dziurawo. W Pardubicach z kolei przyczepnie. Na pewno można było z każdego z tych turniejów wyciągnąć wnioski. Wierzę, że ta lekcja przyniesie efektyw w kolejnych sezonach - ufa reprezentant Polski.
Formuła trzech turniejów wyłaniająca mistrza świata junirów sprawdziła się w tym sezonie. Pozytywne opinie o tym systemie wyłaniania najlepszego żużlowca do lat 21 podziela także Patryk Dudek. - Podoba mi się ta formuła. Trzy turnieje to dobre rozwiązanie. Mistrz świata nie powinien być wyłaniany w jednodniowym finale, gdzie o sukcesie lub porażce może zadecydować przypadek czy jakiś defekt lub upadek. Mistrz świata to musi być ktoś, kto przez cały sezon jeździ równo i udowadnia to w turniejach finałowych - uważa Dudek.
Klasyfikacja końcowa IMŚJ została przewrócona do góry nogami w Pardubicach. Maksim Bogdanow, który uchodził niemalże za pewniaka do tytułu zdobył zaledwie brąz. Patrick Hougaard - wicelider po dwóch turniejach skończył bez medalu, a tytuł obronił atakujący z czwartej pozycji Darcy Ward. Czy Patryk Dudek był zaskoczony finałowymi rozstrzygnięciami? - Nie spodziewałem się, że Darcy Ward zdoła obronić tytuł. W zawodach w Pardubicach każdy z faworytów - oprócz Maćka Janowskiego i właśnie Darcego Warda - gubił punkty. Australijczyk wytrzymał presję do końca i wygrał. Gratuluję zarówno Darcemu jak i Maćkowi świetnej postawy - zakończył żużlowiec Falubazu Zielona Góra.