Jarosław Hampel przed Grand Prix w Bydgoszczy: Nie ma innego wyjścia, jak od początku atakować

Jarosław Hampel i Jason Crump do końca rywalizować będą o podział srebrnego i brązowego medalu Indywidualnych Mistrzostw Świata. Polak bardzo uważnie podszedł do piątkowego treningu, ale wciąż zauważa braki w dopasowaniu swojego sprzętu. Mimo wszystko zapowiada ambitną walkę o srebro.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed 2010 FIM Bydgoszcz Speedway Grand Prix Polski pozostała praktycznie jedna nie wiadomo, który z zawodników zdobędzie na finiszu rozgrywek srebrny medal, a komu przypadnie brąz. W tej walce uczestniczy już tylko dwójka zawodników - Jarosław Hampel i Jason Crump. Polak obecnie jest drugi w klasyfikacji z minimalną przewagą nad Australijczykiem. Zapowiada jednak ambitną walkę do końca. - Jaki kolor będzie miał medal, który otrzymam, pokaże jutro sport. Wszystko rozstrzygnie się na torze - z dystansem ocenia Hampel. - Który z nas okaże się lepszy? Ciężko mi powiedzieć. Ogólnie jestem przygotowany, dobrze nastawiony i zmobilizowany do walki o ten srebrny medal, a to jest bardzo istotne - zapowiada Polak.

Zawodnikom w takiej sytuacji towarzyszą zazwyczaj spore emocje. Po piątkowym treningu Hampel zachowywał jednak spokój. - Przyznam szczerze, że póki co nie odczuwam stresu - komentował na gorąco Jarosław Hampel. - Póki co, wszystko przebiega prawidłowo i zachowuję spokój. Na pewno stres i adrenalina pojawią się tuż przed startem, ale to bardzo dobrze, bo to na mnie na pewno dobrze wpłynie - przewiduje Polak.

Bezpośrednim rywalem Hampela jest aktualny Mistrz Świata Jason Crump. Czy fakt rywalizacji z tak utytułowanym rywalem ma dla Polaka jakieś znaczenie? - Cały czas jestem zmotywowany, jakikolwiek to byłby wynik, jestem zdeterminowany i zmobilizowany do walki. Nie ma większego znaczenia, że rywalizuję akurat z Crumpem - przyznał Jarosław Hampel. - Różnica punktów między nami jest niewielka i nie ma to większego znaczenia, czy się ucieka, czy goni. Jest do odjechania wiele wyścigów i we wszystkich trzeba dobrze jechać, żeby uzbierać dużą ilość punktów. Nie ma innego wyjścia, jak od początku atakować - zapowiedział Hampel.

Wicelider klasyfikacji Grand Prix bardzo uważnie pokonywał kolejne okrążenia bydgoskiego toru podczas piątkowego treningu. Po jego zakończeniu nie był jednak do końca zadowolony. - Bydgoski tor nie jest żadnym zaskoczeniem. Jest twardy, tak jak przeważnie w Bydgoszczy, tego się można było spodziewać - ocenił Hampel. - Ze sprzętu nie jestem w stu procentach zadowolony - przyznał otwarcie Polak. - Sesja treningowa i tak dużo mi pomogła, bo chodziło o to, żeby przypomnieć sobie geometrię tego toru. Istotną sprawą jest także odpowiednie dopasowanie motocykli do nawierzchni, bo w Bydgoszczy jest tak, że trzeba dysponować szybkim motocyklem, ale później także wykorzystywać tą prędkość i ogrywać rywali. Przyznam szczerze, że dopasowałem motocykle tak na dziewięćdziesiąt procent, mogło być troszkę lepiej - podsumował piątkowe jazdy Jarosław Hampel.

W pewnym momencie sezonu Hampel znajdował się na czele klasyfikacji przejściowej Grand Prix. Mimo wszystko cieszy się z tytułu wywalczonego przez Tomasza Golloba. - Pewnie, że byłoby ciekawiej, gdyby Tomasz Gollob przypieczętował złoty medal wygrywając w Bydgoszczy w spektakularny sposób - dywagował Jarosław Hampel. - Jednak mamy po tylu latach tytuł Mistrza Świata, który wywalczył Tomek, i wszyscy powinniśmy się z tego cieszyć! - zakończył ten wątek Hampel.

Źródło artykułu: