To była wprost przyjemność startować z nimi przez cały sezon - wypowiedzi po FIM Bydgoszcz Speedway Grand Prix Polski

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zwycięzca FIM Bydgoszcz Grand Prix Polski Andreas Jonsson po zawodach nie krył zadowolenia z wygranej, ale w jego głosie przeważał żal spowodowany wypadnięciem poza czołową ósemkę cyklu. W innych nastrojach, mimo dalszych pozycji w bydgoskim turnieju, byli medaliści Indywidualnych Mistrzostw Świata.

Andreas Jonsson (Szwecja - zwycięzca FIM Bydgoszcz Grand Prix Polski): Cieszę się, że okazałem się zwycięzcą ostatniego turnieju Grand Prix w tym roku. Były to trudne zawody, które układały się dla mnie różnie, ale ostatecznie udało się wygrać. Cały sezon był dla mnie bardzo trudny i różnie toczyły się moje losy, ale bardzo się cieszę, że na zakończenie mogłem stanąć na najwyższym stopniu podium. W tym roku zanotowałem zbyt dużo niezadowalających mnie występów, co sprawiło, że w końcowej klasyfikacji znalazłem się tuż za premiowaną awansem do przyszłorocznego cyklu ósemką, z minimalną stratą do ósmego zawodnika. Mam jednak nadzieję, że dostanę stałą "dziką kartę".

Tomasz Gollob (Polska - złoty medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata): Na początku chciałbym złożyć gratulacje Jarkowi i Jasonowi. To była wprost przyjemność startować z nimi przez cały sezon. Bardzo się cieszę, że zdobyłem ten złoty medal. W tym roku trenowałem dzień i noc, postawiłem wszystko na jedną kartę, bo w końcu dotarło do mnie to, że nie pozostało mi już zbyt dużo czasu. W związku z tym przygotowywałem się tak solidnie, że aż sobie nogę złamałem. Cztery dni temu trenowałem na motocrossie i wystąpił jakiś dziwny zbieg okoliczności. Bez upadku, po prostu noga nie wytrzymała i pękła. Całe szczęście, że tytuł mistrzowski udało mi się zapewnić już w Terenzano, bo zdawałem sobie sprawę z tego, że może coś się wydarzyć. Kiedy daję z siebie sto procent w każdych zawodach, takie coś może się przydarzyć - czy to będzie tor żużlowy, czy motocrossowy. Strasznie się cieszę, bo przeciwników mam wymagających. Jason jest wielokrotnym Mistrzem Świata, a Jarek tak naprawdę nas goni. Zdobycie tytułu nie było łatwe. W połowie sezonu. Rozmawialiśmy z Jarkiem, bodajże w Vojens, i śmialiśmy się, kto zdobędzie ten tytuł. Ja powiedziałem, że dobrze by było, żeby Polak zdobył ten tytuł, nie ważne kto z nas, Jarek czy ja. Wypadło na mnie, z czego strasznie się cieszę. Myślę, że da mi to wiatr w żagle i będę jeszcze odnosił sukcesy. Chciałem podziękować lekarzom, którzy opiekowali się mną przez cały sezon. Dziękuję mojemu teamowi – Tomkowi Gaszyńskiemu, Wojtkowi Malakowi, a także drugiemu mechanikowi. Wszystkim tunerom, a szczególnie Janowi Anderssonowi. Chciałbym po prostu podziękować tym, którzy we mnie wierzyli i mi kibicowali. Ten medal dedykuję tym, którzy go oczekiwali, zdobyłem go dla kibiców, naszego kraju. Bardzo się cieszę, że jestem kolejnym Polakiem ze złotym medalem. Sobie i wam życzę, abyśmy się spotkali za rok w tym samym gronie.

Jarosław Hampel (Polska - srebrny medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata): Po dwóch latach przerwy udało mi się powrócić do cyklu Grand Prix. Powoli już zapominałem, jak to jest ścigać się w cyklu, ale teraz doskonale wiem. Jest tu wielu wymagających przeciwników, którzy są bardzo silni niezależnie od toru i czasu rozgrywania zawodów. Ten rok był dla mnie fantastyczny, od kwietnia aż do dzisiaj. Za nami jedenaście rund, a dla mnie wszystko układało się dobrze od początku. Na koniec miałem trochę problemów w kilku turniejach i nie mogłem jeździć tak dobrze, jak na początku. Miałem kłopot z wchodzeniem do finałów. Jednak cały rok jest dla mnie fantastyczny. Zawsze starałem się wykonywać swoją pracę najlepiej, jak potrafię. Ten sezon jest fantastyczny dla całego polskiego żużla. Z Tomkiem stanęliśmy na podium Indywidualnych Mistrzostw Świata, dokonując znacznego postępu. Także w rywalizacji drużynowej wywalczyliśmy złote medale. Będę starał się podążać krok w krok za Tomkiem i stawać się coraz lepszym zawodnikiem.

Jason Crump (Australia - brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata): To był naprawdę ciężki sezon. Długo dochodziłem do pełnej sprawności i formy, choć oczywiście tym nie mogę się tłumaczyć. Wywalczyłem chyba tą pozycję, na którą zasłużyłem. Tomasz miał niesamowity sezon, choć po pierwszym Grand Prix w Lesznie chyba nie spodziewał się, że będzie w tym miejscu. Później jednak wykonał niesamowitą pracę i wydaje mi się, że gdyby nie kontuzja, wygrałby także w Bydgoszczy. W pełni zasłużył na tytuł Mistrza Świata i myślę, że mój plastron trafia w godne ręce na następny sezon. Mam nadzieję, że w przyszłym roku ja powrócę w pełni zdrowy i sprawny, i będę mógł skutecznie powalczyć z Tomaszem, ale także z Jarkiem. Również on miał świetny sezon, a ja mogłem go obserwować co tydzień, dzięki wspólnym startom w lidze szwedzkiej. Z całą pewnością jest już zawodnikiem najwyższego światowego formatu. W najbliższą sobotę przejdę prawdopodobnie kolejną operację, po której trudno mi będzie wrócić szybko do treningu, ale mam nadzieję, że ta przerwa potrwa jak najkrócej. Ogromnie się cieszę, że od dziesięciu lat utrzymuję się w ścisłej czołówce światowej i będzie niezmiernie miło za rok znowu zakończyć w czołowej trójce. Ściganie się z takimi zawodnikami to prawdziwa przyjemność.

Źródło artykułu: