Dzięki KSM składy drużyn będą porównywalne - rozmowa z Pawłem Zmarzlikiem, zawodnikiem Caelum Stali Gorzów

Sezon 2011 będzie ostatnim rokiem startów wychowanka gorzowskiej Stali w gronie juniorów. Po pamiętnym pechowym upadku w Bydgoszczy, 20-letni żużlowiec myśli już o startach w przyszłorocznych rozgrywkach i z wielkim optymizmem patrzy w przyszłość.

Bartosz Pogan: Jak wygląda twój stan zdrowia po upadku w Bydgoszczy? Kiedy będziesz mógł rozpocząć przygotowania do kolejnego sezonu?

Paweł Zmarzlik: Czuję się dużo lepiej z dnia na dzień. Od poniedziałku do piątku mam ponad 3-godzinną rehabilitację każdego dnia. Myślę, że przygotowania do sezonu rozpocznę razem z drużyną już w grudniu, ale nie od razu z tak dużym obciążeniem.

Sezon 2010 dobiega końca. Dla ciebie skończył się on przedwcześnie. Jak podsumujesz minione rozgrywki w swoim wykonaniu?

- Zgadza się. Niestety ten sezon zakończyłem już 12 sierpnia. Gdyby nie kontuzja to myślę, że byłby to udany sezon. Miałem dużo startów w zawodach ligowych, za co dziękuję trenerowi Czernickiemu, dzięki czemu z zawodów na zawody powoli się rozkręcałem. W zawodach młodzieżowych razem z chłopakami udało się wywalczyć trzy złote medale, co na pewno może być powodem do zadowolenia. Indywidualnie szło także w miarę dobrze poza krajowymi eliminacjami do IMŚJ gdzie po prostu zawiodłem i nie wywalczyłem awansu. Wygrałem eliminacje do MIMP i SK, ale niestety kontuzja przeszkodziła w wywalczeniu dobrego miejsca.

Drużyna z Gorzowa zajęła szóste miejsce w rozgrywkach mimo obecności w składzie Tomasza Golloba i Nickiego Pedersena. W play-offach dosięgnął was jednak pech. Kontuzja twoja, Pedersena, pechowe upadki Zagara i Gapińskiego w rewanżu z Falubazem. Co według ciebie było głównym powodem niepowodzenia Stali w tym sezonie?

- Myślę, że główną przyczyną niepowodzenia były kontuzje w zespole. Nicki był drugim liderem drużyny, a niestety nie jechał w fazie play-off, a zabrakło mimo to naprawdę niewiele. Po prostu mieliśmy pecha. Taki jest sport i kontuzje są wkalkulowane.

Nie jest tajemnicą, że aktualny mistrz świata Tomasz Gollob pomaga młodym zawodnikom. Na ile tobie przez te dwa sezony pomógł Tomek?

- Tak, pan Tomek dużo pomaga zawodnikom w drużynie. Udziela wielu cennych wskazówek odnośnie jazdy i dopasowania sprzętu, dzięki czemu szybciej można skutecznie się ścigać i zdobywać punkty.

W środę zostały zatwierdzone zmiany w Ekstralidze. Od sezonu 2011 obowiązywać będzie dolny i górny KSM, a na pozycjach juniorskich obowiązkowo będą musieli być krajowi zawodnicy, którzy będą mieli gwarantowane trzy biegi w meczu. Jak oceniasz te zmiany?

- Na pewno te zmiany można już w tej chwili ocenić na plus, gdyż dają możliwość w rozwijaniu się zawodnikom młodzieżowym. Dzięki KSM składy drużyn będą porównywalne i każdy zawodnik, nawet ten, który nie zdobywa dużej ilości punktów, będzie potrzebny w drużynie.

W tym sezonie licencję zdał twój brat - Bartek i od razu zaliczył kilka świetnych występów. Jak oceniasz postępy brata? Czy w przyszłym sezonie podstawową parę juniorską stworzą bracia Zmarzlikowie?

- Bartek już przed licencją udowadniał na treningach, że potrafi się skutecznie ścigać lecz wszyscy zadawali sobie pytanie czy w zawodach będzie tak samo. Jak widać po wynikach, Bartek od swojego pierwszego występu w zawodach jeździ rewelacyjnie i nie są to jedne czy dwa dobre występy, ale w każdych zawodach w których jedzie, jedzie bardzo równo i zajmuje czołowe miejsca. Jest on jednym z niewielu 15-latków, którzy jeżdżą w zawodach, a potrafi już wygrywać z o wiele bardziej doświadczonymi zawodnikami. Naprawdę bardzo będzie fajnie jeżeli to właśnie on i ja będziemy podstawowymi juniorami w drużynie Stali Gorzów. Na pewno obaj będziemy ciężko pracować i starać się, aby tak było.

Przed nami długa zima. Masz już jakieś plany na okres przygotowawczy?

- Plan jest taki aby jak najszybciej dojść do pełni zdrowia i móc się jak najlepiej przygotować do sezonu.

Sezon 2011 będzie twoim ostatnim w gronie juniorów. Z jakimi nadziejami przystąpisz do przyszłorocznych rozgrywek?

- Czas płynie szybko i przyszły rok będzie ostatnim w gronie juniorów. Mam nadzieję, że do sezonu przystąpię w pełni sprawny i będę mógł skutecznie się ścigać bez śladu kontuzji. Na pewno muszę się pokazać z dobrej strony i jechać bardzo dobrze w każdych zawodach, aby znaleźć miejsce w drużynie w sezonie 2012 na pozycji seniora. Zrobię wszystko i będę ciężko pracować aby tak było. Chciałbym podziękować zarządowi Stali Gorzów za to, że interesowali się moim stanem zdrowia oraz kibicom. To jest naprawdę miłe, że o mnie pamiętali i swoją postawą w przyszłym sezonie będę chciał im za to podziękować. Dziękuję również sponsorom, którzy byli ze mną i pomagali mi w trakcie sezonu. Chciałbym też pozdrowić kibiców z całej Polski. Do zobaczenia na stadionach w przyszłym sezonie. Trzymajcie za mnie i brata kciuki.

Komentarze (0)