Janusz Kołodziej: Leigh Adams jest znakomitym żużlowcem, ale i świetnym człowiekiem. Miałem okazję współpracować z nim tylko przez jeden rok, ale był to czas bardzo ciekawy i pozytywny. Z takimi ludźmi jak on chce się jeździć i takich zawsze życzyłbym sobie w drużynie. Dzisiejsze zawody nie były dla mnie łatwe, ponieważ w co drugim biegu łapałem "kapcia". Można było używać tylko jednej opony, więc wycofałem się z turnieju. Porozmawiałem z Leigh i odpowiedział, że nie ma problemu, ponieważ są młodzi zawodnicy, którzy również chcą się pokazać.
Adrian Miedziński: Bardzo fajnie mi się dzisiaj jeździło tym bardziej, że zawsze dosyć ciężko odnajdywałem się na tym torze. Przyznam szczerze, że na trzecim okrążeniu pomyślałem czy nie przepuścić Leigh Adamsa, ponieważ było mi głupio wygrać z nim w jego pożegnalnym turnieju. Ale doszedłem do wniosku, że Leigh nie byłby z tego zadowolony i z pewnością chciałby, żeby wszystko odbyło się w sportowej walce.
Fotorelacja z Leszna - foto.sportowefakty.pl
Jurica Pavlic: Leigh jest takim samym wspaniałym człowiekiem, jak wspaniałym jest żużlowcem. Jest świetnym gościem i przyjacielem zarówno na torze, jak i poza nim. Bardzo dużo dało mi to, że mogłem startować u jego boku. Myślę, że nikt na świecie nie jeździ tak jak on i wiele się od niego nauczyłem.
Greg Hancock: Przez te wszystkie lata byliśmy z Leigh rywalami na torze, ale jednocześnie przyjaciółmi poza nim. Nigdy nie jeździliśmy w jednej drużynie, ale udało nam się zaprzyjaźnić i ta znajomość trwa już przez wiele, wiele lat. Jest świetnym gościem, który wiele podporządkował temu, żeby być fantastycznym żużlowcem i prawdziwym profesjonalistą. Świetnie się razem bawiliśmy, mam mnóstwo zabawnych wspomnień, głównie z wakacji w Australii. Dzisiaj był jego wielki dzień, tak jak wielka była jego kariera. Ale to człowiek, który wie czego chce. A chce się teraz poświęcić rodzinie i rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu.
Damian Baliński: Leigh jest fantastycznym człowiekiem i zawodnikiem i naprawdę żałuję, że podjął decyzję o zakończeniu swojej kariery, bo na pewno mógłby śmiało pojeździć jeszcze przez dwa lub trzy sezony. Ale jest to jego decyzja, którą trzeba uszanować. Bardzo wiele wnosił do drużyny, sam często korzystałem z jego pomocy i bardzo mu za to dziękuję. W przyszłym roku będzie nam z pewnością smutno, gdy nie zobaczymy jego nazwiska w programie.