Prezes Lubelskiego Węgla KMŻ Zbigniew Wojciechowski może być zadowolony z postawy swoich zawodników w meczu z KS ROW Rybnik. Lublinianie w spotkaniu z teoretycznie lepszymi rywalami pokazali, że potrafią podjąć równą walkę a nawet wygrać ze sporą przewagą z drużyną z wyższej klasy rozgrywkowej. Jakie są więc nastroje w lubelskiej ekipie przed wtorkowym rewanżem?
- Nastroje są bojowe. Chcemy wywalczyć awans do I ligi, taki jest nasz cel od samego początku. Miałem nadzieję, że będzie około piętnastu punktów przewagi, dwadzieścia dałoby mi pewien wewnętrzny spokój. Ale te dwanaście punktów przewagi nie oznaczają, że nie mamy żadnych szans, wręcz przeciwnie - widać było, że nasi zawodnicy dobrze sobie radzą, doskonale zaprezentował się nasz nowy nabytek, Ryan Fischer. Mam nadzieję, że na twardym torze w Rybniku, jeśli trener zdecyduje się na wystawienie go do składu, dobrze poradzi sobie również Kauko Nieminen. Gdyby tu byli Dryml i Sweetman, to wyglądałoby to inaczej. Do Czecha mam ogromny żal, że w najważniejszych momentach nas zawiódł - mówi sternik KMŻ.
Mimo, że Lubelski Węgiel KMŻ może zaliczyć mecz z Rybnikiem do udanych, postawa lublinian mogła być jeszcze lepsza. W ekipie gospodarzy zawiedli juniorzy. W składzie na to spotkanie zabrakło Australijczyka Richarda Sweetmana, zaś zastępujący go Michael Hadek nie spełnił pokładanych w nim nadziei.
- Namawialiśmy Richarda do występu w dzisiejszym meczu, ale miał start w Anglii. Wiadomo, że jest dobrym zawodnikiem, chociaż mecz w Łodzi kompletnie mu nie wyszedł. Ma jednak jechać w Rybniku i mam nadzieję, że tam się zrehabilituje - niech zdobędzie ponad dziesięć punktów, a wszystko zostanie mu wybaczone (śmiech) - twierdzi prezes lubelskiego klubu.
Lubelscy żużlowcy mają nie tylko sportowe powody do walki o I ligę. Sponsor strategiczny KMŻ - Lubelski Węgiel Bogdanka obiecał zawodnikom spore premie w przypadku awansu. W jaki sposób potencjalna nagroda zostanie rozdzielona?
- Najpierw musimy zwyciężyć, awansować a później będziemy się rozliczać. A jest komu dawać. Nasi podstawowi zawodnicy - Karol Baran, Mariusz Puszakowski, Tomek Rempała - cały sezon pokazują, że są pewnymi punktami drużyny. Daj Boże, żebyśmy awansowali, a premie rozdamy sprawiedliwie, uczciwie - kończy Zbigniew Wojciechowski.