Bydgoszcz mówi Grand Prix "do zobaczenia"

Bydgoszcz straciła organizację Grand Prix na rzecz Gorzowa Wlkp. W Bydgoszczy nikt nie miał zamiaru przebijać oferty złożonej przez "rywala". Dlaczego?

- Sumy przekroczyły już granice rozsądku - powiedział na łamach Gazety Pomorskiej Maciej Grześkowiak, zastępca prezydenta Bydgoszczy. Ile zapłacił Gorzów za organizację GP przez 5 lat? Wiedzą to tylko zainteresowane strony. W prasie przewijają się jednak kwoty grubo przekraczające 10 mln. zł.

Być może Grand Prix wróci do Bydgoszczy za kilka sezonów - np. w 2013 roku, kiedy umowy nie będzie miało już Leszno. - Rozmawialiśmy o przyszłości z BSI. Nie powiedzieliśmy sobie: żegnajcie, tylko: do zobaczenia. Cieszę się, że na koniec udało nam się zorganizować turniej, który na zawsze pozostanie w pamięci kibiców. Pokazaliśmy klasę - stwierdził Adam Soroko, dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki UM w Bydgoszczy. Być może przed organizacją GP Bydgoszcz będzie musiała "wziąć" zawody DPŚ. Tą drogą poszły wcześniej kluby z Leszna i Gorzowa.

Więcej w Gazecie Pomorskiej.

Komentarze (0)