Przed kilkoma tygodniami Krystyna Kloc twierdziła, że istotny wpływ na przedłużenie umowy z Markiem Cieślakiem ma mieć postawienie przed nim nowych wyzwań. Prokurent jest bardzo bliska zatrzymania trenera reprezentacji narodowej we Wrocławiu. - Prawdą jest, że jesteśmy po bardzo zaawansowanych rozmowach. Myślę, że trener potwierdza, że na dwa kolejne sezonu pozostaje we Wrocławiu. Wyzwaniem, które ma podjąć będzie praca z nieco innym zespołem niż dotychczas. Nie chcemy budować dream teamu i opierać się wyłącznie na gwiazdach. Zależy nam na stworzeniu perspektywicznej drużyny, na którą trener będzie miał twórczy wpływ. Chodzi o to, żeby mógł podnosić poziom sportowy zawodników wykorzystując swoją wiedzę, umiejętności i doświadczenie - powiedziała dla SportoweFakty.pl Krystyna Kloc.
Z Mrakiem Cieślakiem - na temat jego ewentualnego pozostania we Wrocławiu - rozmawialiśmy w środę. Był wyjątkowo powściągliwy w słowach: - Nie będę komentował tej sprawy. Stary kontrakt mam ważny do końca października a co będzie później to zobaczymy.
W środę Krystyna Kloc spotkała się z Kennethem Bjerre i jego ojcem. Prokurent oceniła to spotkanie jako bardzo owocne. - Spędziliśmy razem wiele godzin. To było bardzo sympatyczne spotkanie. Żałuję, że nie udało nam się wcześniej szczerze porozmawiać w takiej dobrej atmosferze. Gdyby tak się stało nasze relacje w trakcie sezonu mogły być dużo lepsze. Rozmowy były rzeczowe i konstruktywne. Kenneth chce u nas jeździć i to nie tylko w najbliższym sezonie, ale także w kolejnych. Nie mieliśmy najmniejszych problemów, kiedy poruszaliśmy kwestię warunków finansowych. Jestem bardzo zadowolona z tego spotkania.
Kenneth Bjerre nie przyjechał na kilka meczów Betardu Wrocław ze względu na zaległości finansowe wobec swojej osoby. Krystyna Kloc uważa, że tych sytuacji można było uniknąć. - Myślę, że gdybyśmy wcześniej mieli okazję do takiej rozmowy jak wczorajsza to nie doszłoby do sytuacji w których Bjerre nie przyjeżdżał na mecze naszej drużyny. Żużel to taka specyficzna dyscyplina sportu w której ma się drużynę i jednocześnie się jej nie ma. Zawodnicy ciągle jeżdżą po świecie przez co mało jest czasu na bezpośrednie kontakty. Powiedzieliśmy sobie, że w tym roku dołożymy starań, aby więcej czasu przed i w trakcie sezonu spędzać razem.
Betard Wrocław przystąpi do przyszłorocznych rozgrywek bez swojego wieloletniego lidera - Jasona Crumpa. - W tym roku nawet nie składaliśmy Jasonowi oferty. Prawda jest taka, że założyliśmy, że nie będzie nas stać na dwóch zawodników z pierwszej ósemki Grand Prix. Zdajemy sobie sprawę z tego kim jest Jason Crump. Jego oczekiwania finansowe na pewno nie byłyby mniejsze niż w tym sezonie. Po prostu nas na niego nie stać. Bardzo nad tym ubolewam, bo to jest wielka postać, którą darzę szczerą sympatią. Nie możemy jednak postępować zgodnie z zasadą "zastaw się a postaw się". Jason to prawdziwy lider. On potrafił wstrząsnąć drużyną, kiedy było to potrzebne. W sytuacjach kryzysowych mogłam na niego liczyć. Chciałam, żeby ten zawodnik jeździł u nas do końca swojej kariery. Nie wyszło, bardzo tego żałuję - zakończyła Krystyna Kloc.
Krystyna Kloc z Tomaszem Gollobem