- Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy beniaminkiem. Uważam jednak, że mamy naprawdę niezłą drużynę. Budowanie tego zespołu jeszcze się nie skończyło, ale wygląda to nieźle. Mamy w składzie zawodników, którzy będą chcieli udowodnić, że stać ich na wygrywanie w Ekstralidze. Nie zakładamy, że zdobędziemy mistrzostwo, ale chcielibyśmy sprawić naszym kibicom miłą niespodziankę. Stać nas na to, żeby bić się o pierwszą czwórkę. Każde rozwiązanie jest możliwe. Poziom najwyższej klasy rozgrywkowej jest bardzo wysoki a z dyspozycją zawodników bywa różnie. Zakładam, że wszyscy moi zawodnicy będą jeździli na swoim poziomie i nie przydarzą się gwałtowne obniżki formy - powiedział dla SportoweFakty.pl Dariusz Śledź.
Ciągle nie ma pewności czy w rzeszowskiej drużynie będzie startował Chris Harris. Włodarze klubu rozważają możliwość wypożyczenia tego zawodnika. - Mamy nadzieję, że Chris zostanie z nami. Ta sprawa nie jest jeszcze zakończona. Mamy podpisany kontrakt, ale musimy jeszcze ustalić warunki finansowe. Jeśli okaże się, że nasza propozycja bardzo rozmija się z jego oczekiwaniami to będzie nam przykro.
Szkoleniowiec rzeszowian wierzy, że poziom najwyższej klasy rozgrywkowej nie będzie przeszkodą dla Rafała Okoniewskiego w zdobywaniu wielu punktów. - Wierzę, że Rafał może jeździć w Ekstralidze na takim poziomie jak w przeszłości. Każdemu zawodnikowi zdarzają się trudniejsze momenty. Czasami z takiego dołka trudno jest się wygrzebać. Rafał odrodził się w ubiegłym sezonie. Wierzę, że taki sezon jaki przydarzył mu się w 2009 roku w barwach Caelum Stali Gorzów już się nie powtórzy.
Rzeszowianie myślą już o rozpoczęciu przedsezonowych przygotowań. - Tradycyjnie rozpoczniemy w grudniu od przygotowań ogólnorozwojowych. Później będziemy patrzyli na to co nam pogoda zaserwuje. Zawodnicy zagraniczni będą się przygotowywali we własnym zakresie. Możemy zaprosić ich na zgrupowanie i sprawdzić na jakim są etapie przygotowań do sezonu. Żużlowcy ze światowej czołówki zwykle jednak profesjonalnie podchodzą do zimowych treningów i nie trzeba ich kontrolować.
Dariusz Śledź