Tomasz Rempała: W Rzeszowie przyjemnie spędziłem czas

Tomasz Rempała reprezentował barwy rzeszowskiej Stali w latach 1998-2002 oraz 2004-2006. 32-letni zawodnik czas spędzony w mieście nad Wisłokiem wspomina bardzo dobrze. - W Rzeszowie było najlepiej - ocenia wychowanek Unii Tarnów.

Tomasza Rempałę do startów w rzeszowskim klubie w 1998 roku namówił ówczesny prezes Żurawi - Andrzej Haehne. Dodatkowo Stal reprezentował wtedy starszy brat Tomasza, Grzegorz Rempała. - Od 1994 roku byłem zawodnikiem Unii, ale w Tarnowie po spadku z ekstraligi w sezonie 1996 zaczął się kryzys. Dodatkowo nabawiłem się poważnej kontuzji, w meczu z Rybnikiem złamałem udo. Stal w 1998 roku miała spore aspiracje, do drużyny ściągnęła Piotra Śwista, wówczas jednego z najlepszych polskich zawodników. Moje rozmowy z klubem nie były długie, ówczesny prezes pan Andrzej Haehne przekonał mnie do jazdy w Rzeszowie. Na pewno spory wpływ na moją decyzję miał fakt, że w zespole Stali jeżdżącej pod szyldem Van Puru startował już mój starszy brat Grzegorz - powiedział 32-letni żużlowiec na łamach oficjalnej strony rzeszowskiego klubu.

Tomasz Rempała, obecnie zawodnik Lubelskiego Węgla KMŻ, sezon 2003 spędził w swoim macierzystym klubie. W 2004 roku ponownie dołączył do Stali Rzeszów, a rok później wraz z kolegami z drużyny wywalczył awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. - Na jeden rok znalazłem się w Tarnowie, a potem był kolejny przyjemny czas nad Wisłokiem. W drużynie Marmy miałem okazję cieszyć się z kolejnego awansu do ekstraligi i jazdy w najwyższej klasie rozgrywkowej. Obok medalu DMP z 1998 roku to właśnie ten awans uważam za największy mój sukces podczas startów w Rzeszowie. Mam w dorobku także złoty medal Mistrzostw Polski Par Klubowych, zdobyty w roku 2005, ale w tamtym finale we Wrocławiu byłem jedynie zawodnikiem rezerwowym - mówi były zawodnik Żurawi.

Tomasz Rempała pozdrowił na koniec kibiców rzeszowskiego klubu. - Drużynie PGE Marmy i jej kibicom życzę wspaniałych występów w ekstralidze i przy okazji pozdrawiam wszystkich, którzy pamiętają moje starty w Rzeszowie.

Komentarze (0)