Wybór padł na Adama Shieldsa, który przez ostatnie dwa lata był jednym z liderów Vargarny. Działacze Wilków mieli trudną decyzję do podjęcia, jednak zdecydowali się na rozstanie z Australijczykiem. - Adam był rozczarowany, zwłaszcza dlatego, że tak późno go poinformowaliśmy. Mogę to zrozumieć. Będziemy rozmawiać, czy będzie nam mógł pomóc w wypadku kontuzji - powiedział Michael Olsson, dyrektor Vargarny.
Okienko transferowe w Szwecji zakończyło się 1 grudnia. Tak późne rozstanie z Shieldsem oznacza, że australijski żużlowiec pozostał bez klubu w Elitserien. - Nie mogę wiele powiedzieć, bo nie znam dokładnie całej historii. Jest to szczególna sytuacja, ale jeśli nadarza się okazja pozyskania mistrza świata, to się to realizuje - stwierdził reprezentant Australii.
Australijczyk postanowił zmienić także klub w Polsce. Pożegnał się z działaczami Unii Leszno, jednak jak na razie nie podpisał kontraktu z innym klubem. - Teraz muszę się skupić, aby wypracować sobie dobry kontrakt w Wielkiej Brytanii i Polsce. Szwecja była jedynym krajem, o którym myślałem, że mam już kontrakt - powiedział Shields.