- Podpisanie umowy ze sponsorem to myślę z naszego punktu widzenia sprawa najważniejsza. Od tego wielu zawodników, w tym pierwszoligowych, uzależniało chęć podpisania z nami kontraktów. Podpisanie tej umowy powoduje, że stajemy się bardziej wiarygodni. To jest dla nas najważniejsze. Niebagatelne znaczenie miało dla nas również wsparcie ze strony prezydenta Żuka, który zarówno wcześniej, jak i teraz udzielił nam dużego poparcia - powiedział dla SportoweFakty.pl Zbigniew Wojciechowski.
Prezes KMŻ Lublin zapewnił, że skład jego zespołu zasili trzech bardzo dobrych jego zdaniem zawodników. - Miało być nawet trzech zawodników. Niestety warunki atmosferyczne spowodowały, że nie dolecą. Warunki finansowe mamy z nimi uzgodnione, jednak do momentu, kiedy nie będziemy mieli podpisanych kontraktów, to nie chcemy informować o nazwiskach. Mogę jedynie powiedzieć tyle, że zawodnicy ci mają złe doświadczenia z polskimi klubami. Z dwoma mamy już dogadane warunki kontraktu. Trzeci miał to zrobić po przyjeździe do Polski. Ci zawodnicy wiedzą, że jesteśmy wypłacalni i regulujemy swoje należności. Dmuchamy jednak na zimne i nie chcemy zapeszać przed podpisaniem kontraktów. Są to zawodnicy z górnej półki I ligi - zakończył Zbigniew Wojciechowski.
Jednym z zawodników, o którym mówi prezes klubu jest Anglik Simon Stead. 28-letni żużlowiec jeździł już w Lublinie w 2000 roku. Później reprezentował barwy klubów z Torunia, Gniezna, Bydgoszczy, Ostrowa, a w tym sezonie był żużlowcem Polonii Piła.