- Ludzie tutaj wiedzą o co chodzi w tym sporcie, wprawdzie jazda w Elite League może być dla nich nowa, ale mają za sobą długą historię i nie sądzę, żeby była wielka różnica w porównaniu do Premier League - powiedział Iversen w rozmowie z lovespeedway24.co.uk. - Nie mam żadnych problemów z tym, że mam być jednym z liderów. Traktuję to jako komplement, mniej jako dodatkową presję. Moja średnia wskazuje, że będę jednym z liderów. Nie wiem czy będę numerem jeden, ale presja jest zawsze, żeby wykonać dobrą robotę.
- Nikt tak naprawdę nie wie jacy zawodnicy trafią do jakich klubów, ale widziałem kilka opcji tego, jak może wyglądać nasz zespół i wyglądają dla mnie dobrze. Myślę, że możemy zwojować czołówkę ligi i zobaczymy przyniesie ten rok - dodał PUK.
Iversen musiał szukać sobie nowego klubu na Wyspach po tym, jak z Elite League wycofały się Pantery z Peterborough. - To była dziwna sytuacja, ale głównym celem było znalezienie sobie miejsca na kolejny rok. W dalszym ciągu chciałem jeździć w Anglii, to jeden z moich priorytetów. Zawsze lubiłem tu się ścigać. Rozmawiałem z dwoma innymi zespołami i musiałem szybko podjąć decyzję, czuję, że King’s Lynn to dobry ruch - przyznał Iversen.