- Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Zawsze marzyłem, żeby mieć takiego zawodnika w Zielonej Górze. Po drodze nie udawało nam się z różnych względów. Przeważnie dwa dostępne miejsca dla zawodników z Grand Prix były blokowane i były priorytetem dla zawodników, którzy już jeździli w Falubazie. To miejsce od dawna rezerwował Lindgren, po drodze zmieniały się miejsca dla Walaska, Iversena, w tamtym roku zaś wskoczył Hancock. Od lat w moich marzeniach przewijała się myśl zakontraktowania tego zawodnika. Gdy Andreas w 2004 roku przenosił się z Częstochowy do Bydgoszczy to było to moim marzeniem, żeby taki zawodnik zmienił barwy i trafił do Zielonej Góry. W 2004 roku byliśmy jeszcze daleko w tyle od tego co jest dzisiaj w Falubazie. Mam nadzieję, że przyjście Andreasa wprowadzi dużo dobrego, sporo świeżości i tego, co ostatnio oczekiwaliśmy - powiedział na piątkowej konferencji prasowej Robert Dowhan.
Tuż po jej zakończeniu sternik Falubazu odpowiedział na kilka pytań zielonogórskich dziennikarzy. Dlaczego właśnie Andreas Jonsson jest tym "wymarzonym" jeźdźcem? - Myślę, że nie trzeba reklamować tego zawodnika. Na torze i w środowisku sportowym udowodnił swoją wartość. Mam nadzieję, że wniesie dużo dobrego. Na to liczymy. Z nim w składzie Falubaz będzie jeszcze lepszy, jeszcze bardziej rozpoznawalny. Sportowo również będziemy na wyższym poziomie niż do tej pory - zaznaczył Dowhan.
Szwed w barwach ekipy z Winnego Grodu jeździć będzie przynajmniej przez najbliższe trzy lata. - To nasz wspólny pomysł. Udowadnia to natomiast, że zawodnik nie przychodzi na rok. Chce z nami zostać na dłużej. Mam nadzieję, że jego jazdą i jego osobą cieszyć się będziemy dłużej niż te trzy lata - podkreślił prezes.
Srogo zawiedli się natomiast ci, którzy liczyli, że przy okazji parafowania umowy ze Szwedem, dowiedzą się czegoś na inny temat dotyczący Falubazu. Robert Dowhan nabrał wody w usta i nie chciał zdradzić niczego o Jonasie Davidssonie, ani Grzegorzu Zengocie. - Dzisiejsza konferencja dotyczy Andreasa Jonssona i chciałbym na tym się skupić. O innych zawodnikach będziemy rozmawiać przy innej okazji. Proszę czekać na informacje z klubu. Na tę chwilę rozmawiamy i nie mogę potwierdzić żadnych informacji. Jeżeli będziemy dogadani w stu procentach, usiądziemy i podpiszemy kontrakt. Na pewno wtedy państwa zaprosimy - powiedział zielonogórskim dziennikarzom włodarz Falubazu.
Prezes Dowhan nie wyjaśnił również niczego w kwestii decyzji o nieprzedłużeniu umowy z trenerem Piotrem Żyto. - Wypadki potoczyły się tak szybko. Tak jak powiedziałem, dzisiejsza konferencja dotyczy innego zdarzenia i chciałbym się skupić na nim. W czwartek wydano komunikat prasowy i odsyłam do przeczytania go. Tam wszystko jest napisane - stwierdził prezes.