Młody żużlowiec w poniedziałek wspólnie ze swoim ojcem złożył podpis pod kontraktem z drugoligowcem. Do ostrowskiego klubu trafił na zasadzie wypożyczenia. - Skutecznie na powrót do Ostrowa namawiali mnie moi sponsorzy z firmy Mercedes Benz, czyli Jan i Andrzej Garcarkowie. Po jednym spotkaniu z prezesem ostrowskiego klubu doszliśmy do porozumienia. Efektem tego jest podpisana przez nas umowa na rok - mówi Łukasz Sówka. Ostrów Wielkopolski nie jest mu obcym miastem. W tamtejszym Klubie Motorowym rozpoczęła się jego przygoda z czarnym sportem.
17-latek do Zielonej Góry trafił poprzedniej zimy, kiedy pod dużym znakiem zapytania stała przyszłość czarnego sportu w Ostrowie. - W Falubazie na pewno nabrałem doświadczenia i pewności siebie na niektórych torach - mówi pochodzący z Kalisza żużlowiec.
W minionym sezonie nie omijały go kontuzje. Na początku października doznał złamania obojczyka. O swoim ostatnim urazie już zapomniał. - Miałem krótką rehabilitację. Rozpocząłem już trzeci tydzień treningów ogólnorozwojowych pod okiem trenera Tomasza Główki - mówi Łukasz Sówka.
Na sezon 2011 stawia sobie jeden cel. - Chciałbym jeździć szybko i bezpiecznie. Oby omijały mnie poważne kontuzje. Zależy mi, aby w Ostrowie osiągnąć jak najlepszy wynik - mówi żużlowiec wypożyczony z Falubazu.
Świeżo upieczonego zawodnika ostrowskiego klubu zapytaliśmy, czy jego nowy zespół stać będzie na znalezienie się na jednym z dwóch czołowych miejsc II ligi, co zagwarantuje bezpośredni awans do I ligi. - Jeżeli każdy pojedzie na swoim poziomie i będą omijały nas kontuzje, to jest to realny plan. Mam nadzieję, ze wszystko potoczy się po myśli działaczy, sponsorów i kibiców - zakończył Łukasz Sówka.
Łukasz Sówka został wypożyczony na rok z Falubazu