Lindgren odpocznie

Po rewelacyjnym występie w Grand Prix Szwecji Fredrik Lindgren dosyć blado wypadł w turnieju w Kopenhadze. Dodatkowo Szwed wraz z Lukasem Drymlem uczestniczył w groźnie wyglądającej kraksie, po której dosyć kontrowersyjnie został wykluczony. Po zawodach Fredrik został odwieziony do szpitala.

W tym artykule dowiesz się o:

- To był dla mnie bardzo ciężki dzień. Miałem olbrzymie problemy z dopasowaniem odpowiednich ustawień motocykla, zwłaszcza jeśli chodzi o przyczepność na starcie. Ta nawierzchnia której używają na zadaszonych torach jest jakaś dziwna, ale przed sezonem liczyłem się z tym, że czekają mnie w tym roku bardzo ciężkie zawody. To zawsze jakieś kolejne doświadczenie, teraz muszę się przygotować na Grand Prix w Cardiff, gdzie będziemy również jechać na torze czasowym - powiedział Lindgren.

- W trakcie wypadku bardzo mocno obiłem sobie żebra, podniesiona adrenalina pozwoliła mi odjechać dwa kolejne wyścigi, ale po zawodach ból był olbrzymi. Noc spędziłem w szpitalu w Kopenhadze, gdzie na szczęście nie stwierdzono żadnych złamań, ani obrażeń wewnętrznych. Niestety, mam bardzo mocno stłuczone żebra i miną cztery do sześciu tygodni zanim ból kompletnie ustanie - tak powiedział lekarz. Nie zamierzam jednak czekać tak długo, pojadę od razu jeśli tylko ból nie będzie mi w tym przeszkadzał. Dzisiaj rano opuściłem szpital - w poniedziałek i wtorek będę odpoczywał i zobaczymy jak będę się czuł - zakończył Szwed.

Przerwa Lindgrena to spory problem dla jego brytyjskiej drużyny – Wolverhampton Wolves. "Wilki" w poniedziałek jadą na swoim torze mecz z Poole Pirates. Promotor drużyny Lindgrena, Peter Adams jest bardzo zmartwiony jego nieobecnością: - Spotkanie z Poole i tak miało być bardzo ciężkie, teraz będzie dla nas jeszcze trudniejsze.

Komentarze (0)