W minionym roku Celmer reprezentował barwy pierwszoligowego PSŻ Lechma Poznań. W barwach klubu ze stolicy Wielkopolski pojechał w siedemnastu meczach i uzyskał średnią biegową 1,216. Żużlowiec uznał, iż przynajmniej na razie pierwsza liga to dla niego za wysokie progi i dlatego zdecydował się znaleźć sobie nowy klub. - Nie rozważałem pozostania w Poznaniu, choć nie powiem żebym źle się tam czuł. Jest super klimat, lecz mój ostatni sezon w gronie juniorów nie był na tyle dobry, żeby pozostać w pierwszej lidze. Uznałem, że dla mojego rozwoju lepsze będzie zejście do ligi niżej. A dlaczego wybór padł akurat na klub z Krosna? - Oferty z innych klubów były, ale były to tylko rozmowy bez konkretów. Klub z Krosna jasno przedstawił warunki, ja przedstawiłem swoje, no i jak widać znaleźliśmy kompromis - mówi nowy zawodnik Wilków.
Póki co Damian Celmer tylko raz miał okazję do startu na specyficznym, czarnym i długim torze w Krośnie. Miało to miejsce w 2010 roku podczas półfinału Indywidualnych Mistrzostw Polski, kiedy zdobył 3 punkty, a w pokonanym polu w jednym z wyścigów zostawił m.in. Grzegorza Walaska. Celmer uważa, że tor nie będzie dla niego przeszkodą w osiąganiu dobrych rezultatów. - Tak zgadza się, tylko raz startowałem na krośnieńskim torze, ale nie wydaje mi się on przeszkodą. Kwestia dopasowania sprzętu i lepszego poznania geometrii. Nasza drużyna ma dobrego trenera, więc myślę, że zarówno on przekaże mi cenne wskazówki, jak i koledzy z zespołu. Co do długości, to poznański tor też nie należy do krótkich, tak że nie będzie to dla mnie nowość.
Młody żużlowiec pieczołowicie przygotowuje się do przyszłego sezonu, zarówno kondycyjnie jak i sprzętowo. - Trenuję indywidualnie. Co do samych przygotowań, to ćwiczę na siłowni, biegam, chodzę na basen no i mam odpowiednią dietę. W kwestii sprzętu, to będę dysponował dwoma motocyklami. Silniki przygotuje mi pan Witek Gromowski oraz Flemming Gravesen. Więcej szczegółów będzie można zobaczyć na torze - informuje zawodnik, który ma już na swoim koncie m.in. tytuł Drużynowego Mistrza Polski.
KSM Krosno wydaje się, iż powinno być jedną z młodszych ekip w lidze. W tej chwili średnia wieku w zespole wynosi niespełna 23 lata. Był to też jeden z powodów, dla których Damian Celmer wybrał ofertę krośnieńskiego klubu. - Zgadza się, że będziemy młodą ekipą. To też przemawiało do mnie za podpisaniem kontraktu w Krośnie. Mamy perspektywiczną drużynę, więc mamy prawo zaskoczyć. Bardzo silny jest Lublin, zresztą jak każdy wzmocnił się w tym sezonie transferowym. Od wielu jest wymagane by byli silni i toczyli walkę o awans. O naszej drużynie mówią, że nie będzie błyszczeć, bo nie mamy wielkich nazwisk. Ale nazwiska nie jadą, tylko zawodnicy. Jesteśmy młodzi i ambitni. Jeżeli działacze staną na wysokości zadania, stworzą atmosferę i klimat, gdzie każdy będzie sobie pomagał, to myślę, że stać nas na osiągnięcie bardzo dobrego wyniku.
Dla wielu zawodników pierwszy sezon, kiedy skończy się wiek juniora, bywa bardzo ciężki. Młodzi żużlowcy stawiają sobie często cele, których później nie udaje im się zrealizować. Damian Celmer na razie nie chce o nich mówić - uważa, że dopiero po sezonie przyjdzie czas na dyskusję, czy udało mu się osiągnąć to, co sobie założył. - Co do swoich celów i założeń, to nie mogę powiedzieć. O nich mogę rozmawiać po sezonie, czy udało mi się je zrealizować. Moje plany i cele wyznaczę ostatecznie po spotkaniach z psychologiem, które rozpoczynam od przyszłego tygodnia. To on także będzie odpowiedzialny za moje przygotowanie jak i formę psychiczną w trakcie sezonu - uważa. Nasz rozmówca odniósł się również do startów w ligach zagranicznych. - Co do lig zagranicznych, to jeszcze nie mogę zbyt wiele powiedzieć. Priorytetem są występy w lidze polskiej. Jeśli będę miał dopięte wszystkie sprawy organizacyjne, na pewno powiadomię o ewentualnych nowych klubach krośnieńskich kibiców, których chciałbym przy okazji bardzo serdecznie pozdrowić! - kończy nowy nabytek KSM Krosno.
Damian Celmer (na prowadzeniu) swój pierwszy sezon w gronie seniorów spędzi w Krośnie // fot. Eva Sari