Józef Dworakowski: Nie wtrącam się w pracę trenera

Józef Dworakowski nie ma wątpliwości, że ogromny udział w ubiegłorocznym sukcesie Byków mieli Leigh Adams i Roman Jankowski, którzy od wielu lat stanowią ikony leszczyńskiego żużla. Prezes Unii tłumaczy jakie cechy wspomnianych osób cieni szczególnie.

Roman Jankowski nigdy nie ukrywał, że pełnienie funkcji trenera Unii Leszno jest na obecnym etapie jego przygody z czarnym sportem spełnieniem marzeń. Jankes w opinii swoich podopiecznych jak i prezesa klubu był jednym z głównych architektów ubiegłorocznego triumfu w lidze. - Cenię u Jankowskiego to, że potrafi powiedzieć wprost: "prezes damy rade" - mówi Józef Dworakowski. Znamy się nie od przedwczoraj. Jakoś tak to funkcjonuje, że nie musimy Bóg wie ile ze sobą rozmawiać, każdy wie co ma robić. Ja w ogóle nie wtrącam się trenerowi w to co on robi, bo on wie co do niego należy. W przeszłości była era Żyto, Pogorzelskiego, Spychały i innych. Teraz przyszła era trenerów młodszego pokolenia, którzy nabrali sporo doświadczenia w nowoczesnym żużlu. Nie można dziś porównywać motocykli z okresu, kiedy swoją karierę zaczynał Roman Jankowski do tych, które są dzisiaj.

Józef Dworakowski przyznał, że z perspektywy czasu uważa, że miał spory udział w klęsce jakiej doznały Byki w 2009 roku. Na tegoroczny sukces Unii miało złożyć się wiele czynników.- Trener Jankowski wziął tych chłopaków w garść i ulepił ich jak plastelinę. Po obozie zimowym psychologowie, którzy pracowali z drużyną kazali mi zrobić pół kroku do tyłu. Obca osoba musiała mi powiedzieć: "prezesie nie każdy ma twój charakter". Ja też popełniałem błędy. Być może to czego nie udało nam się osiągnąć w 2009 roku było głównie winą Dworakowskiego...Musiałem nad sobą pracować tak jak wszyscy inni. Żużel czasami gorzej zachowuje się niż wilki w Bieszczadach. Kibice nie widzą mozolnej pracy, którą wkładamy w przygotowanie wszystkiego od poniedziałku do niedzieli.

Po piętnastu sezonach w barwach Unii Leszno karierę sportową zakończył Leigh Adams. Australijczyk ciepło zapisał się w pamięci Józefa Dworakowskiego. - Było mi cholernie miło z nim pracować, bo zawsze był równy. Młodzież, która dzisiaj przychodzi do Romana Jankowskiego powinna się od niego sporo uczyć. Nauka nie polega tylko na zrobieniu tych czterech okrążeń toru razy pięć wyścigów. Całokształt, który Leigh Adams włożył w leszczyński sport długo będzie procentować - .

Prezes Unii podkreśla współzależność między nastawieniem psychicznym a odnoszeniem sukcesów w sporcie żużlowym. - Na pierwszym spotkaniu z Adamsem, kiedy był u mnie w firmie zapytałem go co jest najważniejsze w wyścigach na żużlu i jakie ma w tym znaczenie motocykl. Leigh wskazał na głowę. Psychika jest w tym sporcie najważniejsza - mówi z przekonaniem Józef Dworakowski.

Komentarze (0)