- Wspaniale byłoby móc jeździć z Damianem - mówił jeszcze w grudniu Adam Skórnicki. - Razem zaczynaliśmy przygodę z żużlem i przez wiele lat startowaliśmy w parze w barwach Unii. Nie da się ukryć, że zawsze też ze sobą rywalizowaliśmy. Kiedy jeździliśmy w parze to było mi obojętne, który przyjedzie pierwszy. Liczył się zawsze wynik drużyny. Inaczej było w turniejach indywidualnych. Nigdy sobie nie odpuszczaliśmy, nie było sentymentów. Nieraz któryś z nas upadał w ferworze walki, ale nigdy nie było to efektem czyjegoś niesportowego zachowania. Jeśli ambicja przerasta umiejętności to zdarza się, że wpadając w łuk nie ma się wszystkiego pod kontrolą. Z Damianem rywalizowałem również poza torem żużlowym. Tak było w wyścigach kartingowych a nawet na rolkach. Mimo to zawsze darzyliśmy się wielką sympatią i szacunkiem. Nigdy żaden z nas nie próbował zawiesić drugiego na płocie. Chciałbym jeździć w parze z Damianem, ale wszystko będzie w tej kwestii uzależnione od decyzji trenera. "Chciejstwo" zawodnika nie jest przecież najważniejsze - zaznaczył zawodnik.
Wiele wskazuje na to, że szkoleniowiec mistrzowskiej drużyny z 2010 roku nie będzie sugerował się sentymentami zawodników. Roman Jankowski krótko, ale treściwie wypowiedział się na temat swoich przemyśleń dotyczących ustawienia par na przyszłoroczne rozgrywki. - Będą małe zmiany, ale najsilniejszą parę chciałbym zostawić w takim zestawieniu jak to było w minionym roku.
Trudno dziwić się trenerowi mistrzowskiej drużyny, że nie chce rozdzielać zawodników, którzy stanowili w ubiegłym sezonie najskuteczniejszy ligowy duet. Trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, iż w składzie Byków zaszła istotna zmiana. Po zakończeniu kariery przez Leigh Adamsa nie pojawił się w jego miejsce zawodnik ze światowej czołówki. W związku z tym, na ten moment wydaje się, że Unia ma trzech zawodników, którzy nadają się na liderów swoich par. Jeśli Baliński nadal będzie jeździł w duecie z Kołodziejem to jedna z par Byków będzie - przynajmniej teoretycznie - słaba. Może więc się okazać, że mimo deklaracji Romana Jankowskiego marzenie "Skóry" spełni się (oczywiście pod warunkiem, że on sam najpierw zrealizuje swój główny cel jakim jest wywalczenie miejsca w składzie).
Bardzo dobre wyniki jakie osiągali w lidze leszczyńscy żużlowcy odbiły się na wysokich KSM-ach. Roman Jankowski wierzy, że skład w którym Byki przystąpią do sezonu pozwali im liczyć się w walce o medale. - Czwórka naszych seniorów miała bardzo wysokie KSM co trochę nam zaszkodziło. Liczę na to, że w tym składzie, który mamy będziemy walczyć o najwyższe cele.