Maciej Janowski: Postaramy się utrzeć nosa faworytom

Betard Wrocław jest pod względem kadrowym jedną z najsłabszych drużyn ekstraligowych. Maciej Janowski nie ma zamiaru sugerować się nazwiskami i wierzy, że jego drużyna może sprawić niejedną niespodziankę.

Maciej Janowski wrócił do pełni zdrowia po anginie, która na ponad tydzień wyeliminowała go z przedsezonowych przygotowań. - Przez osiem dni leżałem w łóżku i dostawałem zastrzyki. Na szczęście sytuacja jest już opanowana i jestem zdrowy. Trenuję na pełnych obrotach. Przygotowaniami kondycyjnymi zajmuje się trener Tomasz Skrzypek, sporo rozmawiam też z Mariuszem Cieślińskim. Pod tym względem nasze plany treningowe nie różnią się od tego co przerabialiśmy w poprzednich latach – powiedział dla SportoweFakty.pl Janowski.

Czołowy junior Betardu chwali sobie dotychczasową współpracę z nowym szkoleniowcem wrocławian - Piotrem Baronem. - Rozmawialiśmy kilkukrotnie i muszę przyznać, że nasze relacje wyglądają obiecująco. Mamy trenera, który w przeszłości był żużlowcem więc nie powinniśmy mieć problemów z porozumiewaniem się.

Wrocławska drużyna stawiana jest przez wielu na straconej pozycji. Patrząc na skład w jakim Betard przystąpi do nadchodzących rozgrywek trudno wyobrazić sobie, żeby ten zespół siał postrach wśród rywali. Maciej Janowski ze spokojem podchodzi do tej kwestii i wierzy, że wspólnie z kolegami sprawi niejedną niespodziankę faworyzowanym ekipom. - Mam nadzieję, że zaskoczymy naszą postawą tych, którzy skazują nas na porażkę. Ja nigdy nie poddaję się bez walki. Ze swojej strony mogę zapewnić, że zawsze będę walczył do końca. Jestem przekonany, że moi koledzy mają do tej kwestii takie samo podejście. Na pewno nie będzie tak, że złożymy broń w uznaniu dla klasy któregokolwiek z rywali. Ciężko pracujemy nad tym, żeby wynik zadowolił kibiców i nas samych. Chcemy utrzeć nosa faworytom, mimo iż na papierze nie wydajemy się być najsilniejszą ekipą. Jestem optymistą.

Młodzieżowiec Betardu zdradził nam z kim chciałby startować w parze. - Na treningach sporo jeździłem z Piotrkiem Świderskim. Bardzo dobrze się rozumieliśmy, bo obaj zerkaliśmy na siebie w trakcie jazdy. Piotrek jest bardzo dobrym żużlowcem, który ma dobrą technikę i umiejętnie jeździ parą. Podobnie jest zresztą z Tomkiem Jędrzejakiem. Kiedy wygrywam start mam we zwyczaju szukać wzrokiem kolegi z drużyny. To powinno przełożyć się na wynik całej drużyny.

Maciej Janowski

Źródło artykułu: