Piotr Świderski: Jeśli kupię trzy silniki to będzie sukces

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piotr Świderski nie wystartuje w eliminacjach do cyklu Grand Prix 2012. Sytuacja finansowa zawodnika Betardu uniemożliwia mu przygotowania do turniejów indywidualnych.

Wrocławska drużyna została zbudowana w oparciu o jeden z najskromniejszych budżetów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nic więc dziwnego, że nie jest zaliczana do grona faworytów. Piotr Świderski przypomina, że w pieniądze nie stanowią gwarancji odniesienia sukcesu. - Papier papierem a żużel żużlem. Wszystko okaże się w sezonie. W czasie rozgrywek już niejednokrotnie okazywało się, że faworyci musieli uznawać wyższość mniej renomowanych zespołów. Jestem więc spokojny, wierzę w siebie i pracę jaką wykonuję w okresie przygotowawczym. Jeśli wszystko będzie układało się tak jak powinno i będą nas omijały kontuzje, to możemy sprawić niespodziankę. Nawet najmocniejsze drużyny mogą stracić swoją wartość, kiedy kontuzję odniesie kluczowy zawodnik. Przypominam choćby sytuację z ubiegłego sezonu, kiedy odpadł zespół z Gorzowa.

Zawodnik Betardu intensywnie pracuje nad kondycją fizyczną. - Moje przygotowania nie różnią się chyba istotnie od tych jakie praktykują inni zawodnicy. W tygodniu odbywają się zarówno treningi ogólnorozwojowe jak i siłowe. Przygotowuje nas trener kadry narodowej kickbokserów - Tomasz Skrzypek. Na pewno nie narzekamy na monotonię. Weekendy poświęcamy głównie na pracę przy sprzęcie, bo w ciągu pozostałych dni brakuje na to czasu. Tej niedzieli wyjeżdżamy na obóz do Zakopanego - mówi Świderski.

Piotr Świderski

W nadchodzącym sezonie Tomasz Gollob ma dysponować dwudziestoma silnikami. Zakupy sprzętowe Piotra Świderskiego będą nieporównywalnie skromniejsze. Zawodnik twierdzi, że jego sytuacja finansowa uniemożliwia mu spełnianie sportowych marzeń. - Nie mogę sobie pozwolić na takie zakupy, jakie poczynił mistrz świata. Mój budżet jest nieporównywalnie mniejszy. Nie mam sponsorów indywidualnych przez co trudno jest mi myśleć o spełnianiu sportowych marzeń. Moją ambicją są starty w Grand Prix. Regularnie oglądam te turnieje i bardzo przeżywam występy Polaków. Cieszę się, że awans do elitarnego grona wywalczył Janusz Kołodziej. Będę trzymał za niego kciuki. Ja niestety w tej chwili jestem zmuszony zrezygnować z udziału w eliminacjach do cyklu Grand Prix. Niewykluczone, że jedyne zawody indywidualne, do których przystąpię to będą eliminacje do finału IMP. Na nic więcej mnie po prostu nie stać. To smutne, bo wiem, że nie mogę przez to w pełni rozwinąć swoich skrzydeł jako sportowiec. Jeśli uda mi się kupić trzy nowe silniki to będzie to sukces.

Pod koniec ubiegłego sezonu sporo mówiło się o konieczności obniżenia zarobków żużlowców. Zdaniem Piotra Świderskiego w rzeczywistości nie zaszły istotne zmiany w tej kwestii. - Trudno jest mi wypowiadać się na ten temat, bo to są sprawy kontraktów są poufne. Nie znam szczegółów umów, które podpisywali moi koledzy. Na pewno trzeba patrzeć z przymrużeniem oka na kwoty, które podają media. Myślę, że mimo szumu jaki był wokół zbyt wysokich wynagrodzeń, niewiele się w tej kwestii zmieniło.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)