Ryan Fisher ma żal do trenera Dariusza Śledzia, że mimo wielokrotnych prób nawiązania kontaktu, nie udało mu się porozmawiać na temat możliwości przejścia do GTŻ Grudziądz. Trener Marmy Rzeszów utrzymuje, że Fisher wiedział, jakie jest stanowisko klubu. - Fisher próbował się z nami kontaktować. Jednak ile razy można powtarzać, że w grę może wchodzić jedynie wypożyczenie? Miał ważny kontrakt i innej możliwości nie było - powiedział dla SportoweFakty.pl Dariusz Śledź.
Fisher zaznaczył również, że otrzymał od trenera Marmy obietnicę, iż będzie mógł zmienić barwy klubowe po zakończeniu sezonu. - Faktycznie, takie zapewnienie otrzymał. Byłem przekonany, że będziemy mogli go wypożyczyć do innego klubu. Okazało się jednak, że Ryan jest wartościowym zawodnikiem i postanowiliśmy, że otrzyma szansę startów w Ekstralidze. Myślę, że udowodni swoją przydatność do drużyny i pomimo tego całego zamieszania będzie zadowolony, że został u nas. Chyba nie ma lepszego miejsca na zaprezentowanie swoich umiejętności niż Ekstraliga - wyjaśnił Śledź.
Co zatem zmieniło się od czasu zakończenia sezonu, że działacze rzeszowscy zmienili zdanie? - Miał z nami ważny kontrakt. W międzyczasie nie udało nam się zakontraktować zawodnika, którzy przynajmniej teoretycznie będzie lepszy od Ryana. Dlatego zmieniliśmy zdanie i stąd decyzja o tym, że zostanie z nami - zakończył Dariusz Śledź.