Start wycofa się z rozgrywek?!

Dramatycznie zakończył się wyjazd Startu Gniezno na mecz ligowy na Ukrainie. Na jednym z postojów spłonął bus, w którym były przewożone wszystkie motocykle gnieźnieńskich żużlowców. Doszczętnie spłonęło 11 maszyn. Starty liczone są w setkach tysięcy złotych, dlatego klub najprawdopodobniej będzie zmuszony wycofać się z rozgrywek.

O problemach Startu Gniezno w drodze na mecz ligowy do Równego informowaliśmy już w sobotę. Gnieźnieński zespół miał duże kłopoty z przekroczeniem granicy w Dorohusku. Kiedy po 6 godzinach oczekiwania na Ukrainę wjechał autokar z zawodnikami, to celnicy postanowili nie wpuszczać busa z motocyklami. Okazało się, że brakowało dokumentów, za których przekazanie odpowiedzialna była strona ukraińska.

Aby dojechać na zawody gnieźnianie spędzili na granicy kolejne kilkanaście godzin. Uzupełniali niezbędną dokumentację jednak wszystko przedłużało się w czasie. Po spędzeniu kilkunastu godzin na granicy w niedzielę przed południem w końcu zostali wpuszczeni na Ukrainę. Zarówno autokar jak i bus z motocyklami. Wtedy wydawało się, że wszystkie problemy są już za nimi. Nic bardziej mylnego.

Na jednym z postojów w drodze do Równego spłonął bus, w którym były przewożone motocykle. Aby ograniczyć koszty wyjazdu (a te i tak były nie małe) w jednym samochodzie znalazło się 11 motocykli. Po dwa: Dawida Cieślewicza, Piotra Palucha, Mirosława Jabłońskiego, Sławomira Musielaka oraz po jednym: Tomasza Cieślewicza, Marcina Kozdrasia i Linusa Ekloefa. Po kilku chwilach bus eksplodował razem z całą swoją zawartością. Wszystko doszczętni spłonęło. Szczęście, że nie było ofiar w ludziach, bowiem widok był dramatyczny.

Na razie nie wiadomo co było przyczyną pożaru. Udało nam się jedynie ustalić, że straty liczone są w setkach tysięcy złotych. Nie można zatem wykluczyć, że gnieźnieński klub będzie zmuszony wycofać się z rozgrywek i najprawdopodobniej zakończyć działalność. Chyba, że nadejdzie pomoc, która pozwoli gnieźnianom dokończyć sezon.

Spalony bus

Po motorach zostały tylko ramy

Komentarze (0)