Stanowisko RKM Rybnik w sprawie zaległości względem Mariusza Węgrzyka jest jasne. Prezes Michał Pawlaszczyk w rozmowie ze SportoweFakty.pl 26 stycznia powiedział: - RKM Rybnik nie ma żadnych zobowiązań w stosunku do Mariusza Węgrzyka. Kontrakt z tym zawodnikiem został skutecznie rozwiązany. Nie mam również zamiaru za pośrednictwem jakichkolwiek mediów rozmawiać z panem Węgrzykiem.
Sam zawodnik twierdzi, że jest inaczej. Na podstawie kontraktu podpisanego na sezon 2010 i dołączonego do niego aneksu finansowego, Mariusz Węgrzyk wystawił RKM Rybnik dwie faktury na łączną kwotę 126.572,00 zł (w tym zawarta jest kwota którą Węgrzyk miał otrzymać na przygotowania do sezonu 2010. Płatność miała nastąpić do dnia 28 lutego 2010r.).
Co ciekawe, RKM Rybnik w dniu 16 listopada złożył pisemne oświadczenie w którym uznał, iż zobowiązanie Rybnickiego Klubu Motorowego wobec Mariusza Węgrzyka wynosi 117.572,00 zł., jednakże z uwagi na rozbieżności co do formy zawarcia ugody do porozumienia nie doszło. Jako dowód kancelaria prawna reprezentująca Mariusza Węgrzyka przedstawia skan potwierdzenia należności przez RKM Rybnik:
Potwierdzenie należności względem Mariusza Węgrzyka
Do spłaty należności, jak również podpisania ugody nie doszło. Dlatego Węgrzyk zdecydował się przekazać sprawę do kancelarii prawnej, która z kolei o całej sytuacji poinformowała Polski Związek Motorowy. - Mariusz Węgrzyk poinformował Polski Związek Motorowy o powyższym fakcie, co skutkowało odmową przyznania licencji Rybnickiemu Klubowi Motorowemu na sezon 2011. Jednakże, z nieznanych nam przyczyn w dniu 05.01.2011 Zespół ds. licencji dla klubów Ekstraligi, I i II ligi żużlowej podjął decyzję w sprawie warunkowego przyznania Rybnickiemu Klubowi Motorowemu licencji na sezon 2011 pod warunkiem spłaty zobowiązań wobec zawodników zgodnie z podpisanymi porozumieniami - powiedział dla SportoweFakty.pl mecenas Grzegorz Mura.
Jak się jednak okazuje, nie był to koniec zamieszania. Dość niespodziewanie RKM Rybnik za pośrednictwem księgowej wezwał Mariusza Węgrzyka do zwrotu kwoty 14 tysięcy złotych. - W imieniu Rybnickiego Klubu Motorowego księgowa Grażyna Kubiak pismem z dnia 04.01.2011r. wezwała Węgrzyka do "zwrotu kwoty 14.000,00 zł które otrzymał jako zapłatę za wystawioną przez siebie fakturę nr 2/2010 z dnia 05.05.2010 r." W odpowiedzi na powyższe pismo Biuro Rachunkowe Węgrzyka w dniu 07.01.2011r. zwróciło się z prośbą o wyjaśnienie na jakiej podstawie Kontrakt uległ rozwiązaniu, po czym Rybnicki Klub Motorowy pismem z dnia 11.01.2010r. odpowiedział: "Doskonale znane są Panu powody odstąpienia od kontraktu" - wyjaśnił mecenas Mura.
Kancelaria prawna reprezentująca Mariusz Węgrzyka jeszcze w tym tygodniu zamierza złożyć pozew do sądu. - W tym tygodniu, zostanie złożone w imieniu M. Węgrzyka powództwo przeciwko Rybnickiemu Klubowi Motorowemu o zapłatę zaległego wynagrodzenia z tytułów startów w rybnickim zespole w sezonie 2010. Działanie zarządu RKM, w niniejszej sprawie jest szczególnie bulwersujące. Zawodnik, z ryzykiem utraty zdrowia, reprezentował barwy RKM, wypełnił wszelkie zobowiązania wobec klubu, którego zarząd zapłacił do tej tylko ok. 10 procent zaległego wynagrodzenia zawodnika. Co więcej, zarząd domaga się zwrotu od p. Węgrzyka zapłaconej sumy 10 procent twierdząc, iż klub odstąpił od kontraktu. Oczywiście oświadczenie o odstąpieniu nigdy nie dotarło do p. Węgrzyka. Takie działanie w naszej ocenie, nie znajduje żadnych podstaw prawnych, jest sprzeczne z dokumentami, faktami i stanowi próbę uchylenia się od obowiązku zapłaty. Mamy wrażenie, iż zarząd Rybnickiego Klubu Motorowego nie czyta dokumentów które podpisuje, bowiem z jednej strony Prezes Pawlaszczyk podpisuje oświadczenie o uznaniu długu wobec p. Węgrzyka, miesiąc później (po przyznaniu warunkowej licencji przez GKSŻ) twierdzi iż dokument ten jest nieważny, a p. Węgrzykowi nie należy się żadne wynagrodzenie, co więcej to on jest dłużnikiem klubu... Niestety, byłemu żużlowcowi rybnickiego klubu pozostaje jedynie droga sądowa w celu odzyskania swoich należności - zakończył Grzegorz Mura.
Sprawy nie chce komentować prezes RKM Rybnik Michał Pawlaszczyk. - Nie chcę rozmawiać jeżeli chodzi o sprawę Mariusza Węgrzyka poprzez prasę. Mariusz do mnie ma 4 kilometry. Jeżeli chce rozmawiać - zapraszam go serdecznie - powiedział prezes Pawlaszczyk.