Czech miał również propozycje z innych polskich klubów, ale zdecydował się powrócić do Krosna. - Poważne propozycje miałem z Równego i Krakowa, ale jak tylko dostałem wiadomość z Krosna to się bardzo ucieszyłem. Podoba mi się w Krośnie i jestem szczęśliwy, że związałem się z tym klubem - powiedział żużlowiec Wilków.
Młody zawodnik opowiedział nam o swoich przygotowaniach do sezonu. - Na klasyczny żużel będę miał 2 motocykle, jeden z silnikiem marki GM, a drugi Jawa. Na długi tor mam jeden motocykl z silnikiem Jawa. Co do przygotowań kondycyjnych to dwa razy w tygodniu chodzę na siłownię, a jak tylko mam trochę więcej czasu to gram w hokeja - powiedział Michael Hadek.
Pochodzący z Chotikowa żużlowiec wypowiedział się także o różnicy pomiędzy jazdą na długim torze a klasycznym. - Na długim torze zawodnik musi mieć więcej siły, bo tory są dużo bardziej dziurawe niż w klasycznym żużlu. Są gorzej przygotowane, gdyż trafiają się naprawdę duże kamienie, ale nie przygotowuję się do tych rozgrywek w jakiś szczególny sposób.
Pewien czas temu, Czech skarżył się, że KMŻ Lublin nie wypłacił mu wszystkich należności. - Z Lublinem jest już wszystko w porządku. To jest dobry klub, więc za bardzo nie bałem się, że nie wypłacą mi zaległych pieniędzy - stwierdził 20-latek.
Michael Hadek zdecydował się na powrót do Krosna
Hadek ma już sprecyzowane plany na nadchodzący sezon. - W Czechach chciałbym wygrać juniorskie mistrzostwa - indywidualne i w parach. Na długim torze w minionym sezonie zająłem 5 miejsce, a w tym sezonie chciałbym się poprawić i zakończyć sezon na trzecim miejscu i byłbym bardzo szczęśliwy. W Polsce chciałbym wspierać moją drużynę i zdobywać jak najwięcej punktów, żebyśmy zajęli jak najlepsze miejsce - powiedział zawodnik KSM Krosno.
Zawodnicy nie lubią czarnego, długiego krośnieńskiego toru. Jednak dla miejscowych zawodników nie powinien on być zagadką. - Tor w Krośnie jest bardzo specyficzny. Myślę, że jeśli będzie on dobrze przygotowany, to zdecydowanie będzie on naszym atutem. Myślę, że KSM ma dosyć mocny skład, a przede wszystkim dobrego trenera - zakończył Michael Hadek.