- Wyglądało to tak, że Grzesiek jechał sam. Obciążył tak tył i wypuścił motocykl na prostej, że wzięło go na koło i wszedł w łuk, pojechał jednak dalej i potem na prostej przeciwległej od startu ponownie wypuścił motocykl i przed wejściem w łuk podniosło mu przednie koło. Wyniosło go i się przewrócił. Noga wpadła pod dmuchaną bandę i uderzył nią o deskę - opisał upadek Grzegorza Zengoty dla SportoweFakty.pl Marek Cieślak.
Trener Falubazu Zielona Góra uważa, że upadek nie był spowodowany nowym tłumikiem. - To był błąd techniczny zawodnika. Na temat nowych tłumików nie chcę się wypowiadać. Odpowiadając jednak na pytanie, czy upadek mógł zostać spowodowany nowym tłumikiem? Twierdzę, że nie. To było na prostej, obciążył motocykl i koło poszło do góry. Zanim opanował motocykl było już za późno - zakończył Marek Cieślak.