Opolanie we wtorek wyjadą na tor?

Wraz z nadejściem wiosny treningi na torze wznowili żużlowcy. Do jazd sposobią się także zawodnicy Kolejarza Opole, którzy pierwsze po zimowej przerwie zajęcia planują na wtorek.

W kilku miastach zawodnicy wyjechali już na tor. Opolanie, choć rozgrywki zainaugurują dopiero 17 kwietnia, zamierzają to zrobić w następnym tygodniu. - Doprowadzamy nasz tor do użytku - tłumaczy trener Kolejarza Andrzej Maroszek. - Ostatnio był on bronowany, równany i oczyszczany z kamieni. W sobotę na stadion przychodzi elektryk i podłączy taśmę oraz sygnalizację. Zawodnicy z kolei kompletują sprzęt. Na wtorek powinni być gotowi. Wtedy planujemy pierwsze jazdy. Jeśli pogoda nie przeszkodzi, będziemy trenować codziennie, aż do piątku. Zajęcia rozpoczął już Marcin Jędrzejewski, który korzystał z toru z Bydgoszczy, a teraz z drużyną z Grudziądza jeździ w słoweńskim Krsko.

W treningach będą brali udział krajowi jeźdźcy. Obcokrajowcy mają dołączyć do zespołu przed turniejem Jerzego Szczakiela, który odbędzie się 3 kwietnia. - Wcześniej pojedziemy kilka sparingów - wyjaśnia Maroszek. - 22 marca udamy się do Pragi na mecz z Olympem. Jesteśmy w kontakcie z drużyną z Rybnika, ale nie ustaliliśmy jeszcze daty. Na 30 marca planowany jest półfinał eliminacji do mistrzostw świata juniorów. Być może ta impreza zainauguruje sezon przy Wschodniej. Na razie nam się nie spieszy. Do startu ligi pozostało trochę czasu i najważniejsze, żeby nikt nie doznał kontuzji.

Żużlowcy podczas pierwszych jazd testują sprzęt, a w szczególności nowe tłumiki, które budzą kontrowersje. Zdaniem zawodników będą one skracać żywotność silników. - Na pewno tłumiki to problem dla żużlowców, którzy są obciążeni dodatkowymi kosztami i muszą szukać nowych ustawień silnika - mówi trener Kolejarza. - Na tym skoncentrujemy się też podczas treningów. Większość naszych jeźdźców będzie używała modelu marki King z 2011 roku. Mimo to obawiamy się, że przy wyższych temperaturach motocykle będą częściej defektowały, co poważnie nadwątli budżet zawodników, którzy i tak krezusami nie są. A same tłumiki też trochę kosztują.

Tymczasem wciąż nie wiadomo, jaką dotację z urzędu miasta otrzyma Kolejarz. Działacze spotkali się z prezydentem, lecz znów nie usłyszeli konkretów. - Opadają mi ręce - przyznaje prezes klubu Jerzy Drozd. - Na kilka tygodni przed rozpoczęciem ligi nie wiemy nic. Kiedy pieniądze zostaną podzielone, trudno powiedzieć. Prezydent wspomniał o 20 marca i liczę, że tym razem dotrzyma słowa. Dostaliśmy za to fundusze od marszałka na organizację eliminacji mistrzostw świata i turnieju Szczakiela.

W biurze klubu przy ul. Plebiscytowej 25 ciągle do nabycia są karnety. Ich cena w zależności od ilości zawodów i zniżek waha się od 80 do 400 złotych. Włodarze z racji dużego zainteresowania zachęcają kibiców do jak najszybszego kupna.

Komentarze (0)