Marek Cieślak: Nie będzie problemu z torem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Końca dobiegają prace związane z przebudową zielonogórskiego toru. Postanowiliśmy spytać trenera Stelmet Falubazu, Marka Cieślaka, o to, jak jego zdaniem zachowywać się będzie nowa nawierzchnia oraz ile czasu będą potrzebować zawodnicy, aby dostosować się do nowej geometrii.

- Mam nadzieję, że w tym tygodniu ten tor będzie nadawał się do jeżdżenia. Mimo że zostanie on przygotowany na zaledwie kilkanaście dni przed startem ligi, nie powinno być z nim problemów tego typu, że będzie się rozrywał, czy tworzyć się będą na nim dziury. A to z tej prostej przyczyny, że mamy tu do czynienia ze starą nawierzchnią. Ten sam materiał, który został zabrany z toru, został z powrotem położony i dodatkowo zmieszany z nowym. To nie jest tak, jak we Wrocławiu, że wszystko przyszło nowe. Tam zostało nawiezione 5 tysięcy ton nowego materiału i ciężko, żeby to wszystko się związało. Dopiero w tym roku będą mieli dobry, równy tor. W Zielonej Górze pod tym względem będzie natomiast dobrze - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marek Cieślak.

Zawodnicy Stelmet Falubazu nie będą mieli za wiele czasu, aby zapoznać się z nową geometrią owalu przy ulicy Wrocławskiej. - To przecież nie są dzieci (śmiech). Jeżdżą na nowe tory w Europie i jakoś dają sobie radę. Pewnie, że lepiej by było, gdyby prędzej sobie trochę pojeździli, zapoznali się z geometrią, żeby mieli jakiś handicap. Na pewno nie dojdzie do takiej sytuacji, że na ten tor chłopaki wyjadą dopiero podczas inauguracyjnego meczu ligi. Będą treningi, sparingi, pojawią się tutaj nasi zagraniczni jeźdźcy, czyli Greg Hancock, Andreas Jonsson i Jonas Davidsson - zapewnił szkoleniowiec klubu spod znaku Myszki Miki.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)