- Trudno przewidzieć, co się jeszcze wydarzy w tym temacie, ale na razie się nie zamartwiam. Myślę, że Polacy w końcu ustąpią i zaakceptują postanowienia FIM oraz innych krajowych federacji - powiedział Holta.
Norweg z polskim paszportem jako jeden z nielicznych jeźdźców nie krytykuje nowych konstrukcji ograniczających poziom hałasu. - Mam nadzieję, że wkrótce wszystko się wyjaśni, i że nowe tłumiki będą obowiązywać również w Polsce. Wielu zawodników z góry odrzuciło te urządzenia, nie zaprzątając sobie głowy odpowiednim ustawieniem motocykla. Ja sporo trenowałem z nowym tłumikiem i poświęciłem wiele czasu, żeby znaleźć odpowiedni set-up. Uważam, że motocykl z zainstalowaną nową konstrukcją wcale nie jest trudny do opanowania - dodał 37-latek.
Zawodnik toruńskiego klubu zapewnia również, że w związku z aferą tłumikową nigdy nie rozważał startów z norweską licencją. - Miałem na myśli, że w ten sposób mógłbym bez przeszkód jeździć w Elitserien. Zamierzam nadal korzystać z polskiej licencji i mam nadzieję, że cały ten spór będzie miał szczęśliwy koniec, i że wszyscy Polacy będą mogli jeździć w mistrzostwach świata oraz lidze szwedzkiej - zakończył Holta.
Przypomnijmy, że Rune Holta od wielu lat reprezentuje Polskę w cyklu Grand Prix oraz Drużynowym Pucharze Świata.
Rune Holta w tłumikowym sporze popiera zwolenników nowych konstrukcji