Korolew o problemach sprzętowych Łagutów

W niedzielę, w jubileuszowym - XXX Kryterium Asów udział wzięli bracia Artiom i Grigorij Łaguta. Pierwszy z nich z 8 punktami zajął szóste miejsce, a drugi z 7 "oczkami" sklasyfikowany został na ósmej pozycji. Obaj mieli sporo problemów sprzętowych.

Artiom wszystkie swoje punkty zdobył w trzech pierwszych wyścigach i wydawało się, że powalczy o miejsce na podium - a nawet zwycięstwo. Jednak dość nieoczekiwanie ze względu na problemy z rozrządem w obu motocyklach, musiał wycofać się z dalszej rywalizacji. - Musiał odpuścić dwa biegi, bo inaczej moglibyśmy te silniki stracić - mówi w rozmowie z Gazetą Wyborczą Andriej Korolew - menedżer rosyjskich zawodników Włókniarza Częstochowa.

Problemy sprzętowe nie ominęły także starszego z braci, który zaliczył defekty w trzech pierwszych biegach. Na jego szczęście w pierwszym, siłą rozpędu udało mu się jeszcze dowieźć do mety jedno "oczko". - W motocyklach Grigorija defektowały łańcuszki. W sparingach nie dawaliśmy czadu, więc wytrzymywały, ale w poważnych zawodach wyszło, że mają wadę. Źle się stało, ale i tak pokazaliśmy, że mamy zęby i świat może się nas bać. Gdyby nie defekty, to rozegralibyśmy w Bydgoszczy mistrzostwa Rosji - dodaje.

Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa

Komentarze (0)