Piotr Szymko (trener Stokłosa Polonii Piła): Cieszę się, że Mariusz tak pojechał. W nocy przyszły nowe sprzęgła, wymienił je i wszystko było dobrze i jestem z niego zadowolony. Także Dilger pojechał fajne spotkanie, ale w niedzielę jeszcze nie pojedzie, bo KSM nas ogranicza. Trzeba też doliczyć, że cztery punkty zrobił na naszych juniorach. Jechał jako nr trzynaście, ale bez pomocy juniorowi. Inaczej jest z Korolewem, który ma oczy dookoła głowy i ten numer jest zarezerwowany dla niego. Jason Doyle zaczął słabiej, bo w Anglii jeździ na nowych tłumikach, potem mu motor kręcił, skorygowaliśmy to i wraca do normy. Jestem przekonany, że w meczu z Ostrowem osiągnie wynik dwucyfrowy, bo na SportoweFakty podałem błędnie awizowany skład bez niego, a w składzie wysłanym do Ostrowa on jest w miejscu Stichauera.
Robert Kempiński (trener GTŻ Grudziądz): Ten sparing pokazał, że niektórzy w mojej drużynie mają problemy. Na wynik oczywiście nie patrzę, bo fakt faktem, że Watt żadnego biegu nie jechał, a prowadził i się wywalił. Chrzanowski pojechał cztery, Ruud trzy biegi, także nie jest tak, że przegraliśmy w optymalnym składzie, bo wówczas byłoby rozczarowanie, a przecież młodzieżowcy jechali dużo ponad dziesięć razy. Kamil Brzozowski musi się wziąć mocno do pracy, bo mnie rozlicza się z wyniku, w każdym razie miejsca w składzie jeszcze nie stracił i nadal ma szansę na występ. Davey Watt po upadku już nie pojechał, ale nic mu się nie stało i gdyby to była liga, to z pewnością jechałby dalej.
Mariusz Franków (Stokłosa Polonia Piła): Tor był dość trudny i się na nim jechało tak jak się dało. Testowałem dwa motocykle, jeden przygotowany lepiej, drugi gorzej, ale pojechałem na obu i mam nadzieję, że będzie dobrze. W moim sprzęcie w ostatnim czasie poprawiło się... nic. Były robione jakieś remonty, ale nie jechały tak jadą nowe motocykle. Przyznam, że byłem przed pierwszym biegiem trochę spięty, bo nie dość, że pierwsze zawody w tym roku, to pierwsze w barwach Polonii po kilku lat. Każdy mi mówił, że muszę coś pokazać, a więc chyba pokazałem.
Kamil Brzozowski (GTŻ Grudziądz): Był to w moim wykonaniu tragiczny występ. Myślałem, że w Pile będzie tak jak w Grudziądzu - twardo. Wziąłem silniki na twardy tor, żeby się dopasować podobnie jak do Grudziądza, ale było inaczej. Nawierzchnia była przyczepna, lekko dziurawa, do tego popadał deszcz. W każdym razie był równy dla wszystkich i dałem ciała, byłem najsłabszym ogniwem i na mecz pewnie nie pojadę. Trzeba trenować dalej.
Max Dilger (Stokłosa Polonia Piła): Jestem w Pile już od poniedziałku, a od wtorku trenowałem. Tutejszy tor jest dobrze przygotowany i nie ukrywam, że dobrze się na nim czuję. Miałem ostatnio poważny wypadek na treningu z Mariuszem Frankowem i przez to nie czułem się najlepiej, ale jestem zadowolony z moich ośmiu punktów. W najbliższym czasie pokażę, że stać mnie na dużo więcej. Jestem zadowolony także z mojego sprzętu. Mam dwa motocykle dobrze przygotowane do tego toru. Miałem problemy z drugim silnikiem, ale z tunerem szybko je rozwiązaliśmy i oba motocykle są dobrze spasowane do tej nawierzchni. Teraz najważniejsze jest dla mnie aby znaleźć się w składzie na niedzielę. Czuję się w Pile świetnie - atmosfera jest bardzo dobra, wszystko wygląda świetnie i jestem szczęśliwy, że mogę tu jeździć. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.
Marcin Wawrzyniak (Stokłosa Polonia Piła): Pierwsze konkretne jazdy w tym sezonie i od razu z dobrym rywalem, bo GTŻ ma w składzie bardzo dobrych zawodników. Tor był trochę zaskakujący, nawet dla nas, ale daliśmy radę i było dobrze. W sprzęcie dużo nie zmieniałem, tylko po pierwszym biegu wymieniliśmy zębatkę i było dobrze. Czuję się na siłach aby wystartować w lidze. Dużo trenowaliśmy, jazdy mam wystarczająco i jestem gotowy do pierwszego meczu.