- Czwartkowe zawody oceniam pozytywnie. Cieszę się, że mogliśmy pojeździć na dobrym torze. Jeszcze do niedawna trwały tutaj prace wykopaliskowe, więc nie spodziewałem się niczego nadzwyczajnego, a jednak tor był nad wyraz dobry. Można było fajnie pojeździć - powiedział po treningu punktowanym z Ostrovią Ostrów Rafał Dobrucki.
Jeden z filarów Stelmet Falubazu podkreślił, że widać różnicę pomiędzy starą, a nową geometrią zielonogórskiego toru. - Troszeczkę czuć, że jest inaczej. Linie jazdy się zmieniają, można jechać zarówno przy krawężniku, jak i szerzej, więc na pewno ten tor będzie sprzyjał walce.
Trening punktowany z drugoligowym rywalem nie dał odpowiedzi na pytanie w jakiej formie są jeźdźcy wicemistrza Polski. - Jedzie się tak, jak przeciwnik pozwala, a ostrowianie pozwolili nam w czwartek na dużo. Mogliśmy się za to sprawdzić z Gregiem Hancockiem i Andreasem Jonssonem, którzy są w światowej czołówce. Była okazja, żeby porównać się z nimi. Myślę, że nie wypadło to źle - zakończył Dobrucki, który w starciu z Ostrovią zdobył komplet 12 punktów.