Piotr Szymko: Myślimy o wzmocnieniach i być może w poniedziałek wieczorem podam zmiany

Po porażce Stokłosa Polonii Piła na własnym torze z Ostrovią Ostrów Wlkp., trener Piotr Szymko nie ukrywał, że na kilku zawodnikach bardzo się zawiódł. Uważa, że doświadczeni zawodnicy powinni wiedzieć jak dopasować się do zmieniającego się toru i to oni powinni być przykładem dla juniorów, a nie odwrotnie.

Po meczu z Ostrovią trener Piotr Szymko mógł być zadowolony tylko z dwójki zawodników - Pawła Staszka i Cypriana Szymko. Pozostali zawodnicy zawiedli, a szkoleniowiec po spotkaniu uznał klasę rywala i pogratulował mu zwycięstwa. - Jako zespół zawiedliśmy, przegraliśmy spotkanie i gratuluję Ostrovii zwycięstwa. W sporcie nic się przypadkowo nie udaje - goście byli lepsi, bardziej wyrównani i zasłużyli na to zwycięstwo. Musimy teraz wprowadzić korekty w składzie i wyrównać nasz zespół. Zawiedli mnie dzisiaj Piotrek Rembas i Mariusz Franków. Nie mogę mieć zastrzeżeń do młodzieżowców, bo wykonali swoje zadanie. Paweł Staszek również był skuteczny. Andrzejowi pierwszy raz w historii startów w naszej drużynie trafił się słabszy mecz i miał do tego prawo, ale liczy się wynik. Myślę jednak, że pierwszy mecz nie przekreśla naszych szans i zrobimy wszystko, aby awansować do pierwszej ligi.

Podczas niedzielnego meczu tor w Pile wyglądał nieco inaczej niż na treningach, czy sparingu. Był bardzo twardy, a nie jak miało to miejsce wcześniej, przyczepny. Piotr Szymko nie zamierza jednak usprawiedliwiać słabej jazdy kilku zawodników nawierzchnią. - Nie chcę szukać przyczyn porażki w torze, bo na twardym też w tym sezonie dużo jeździliśmy. Chcę jeszcze raz podkreślić, że młody zawodnik potrafi się dopasować i po małych korektach może wygrywać. Wszyscy rozmawiali, że wystarczy zmienić dysze, co zrobili Staszek oraz Cyprian i jechali dobrze. Franków czy Rembas jeżdżą kilkanaście lat na żużlu i dla nich coś takiego nie powinno być zaskoczeniem. Tor był dobrze przygotowany i po opadach deszczu sędzia zalecił jego ubicie. Mieliśmy dobrą pogodę i należało wykorzystać atut własnego toru, a tłumaczenie, że nie mogliśmy się dopasować, nie ma tutaj zastosowania.

Porażka na własnym torze zmusiła działaczy do szukania rozwiązań na poprawę wyników. Być może już w najbliższym czasie do pilskiego zespołu dołączy minimum jeden nowy zawodnik. Z wypowiedzi w parku maszyn można wnioskować, że ma być to klasowy jeździec. - Myślimy o wzmocnieniach i być może już w poniedziałek wieczorem podam, jakich zmian udało nam się dokonać. Z pewnością dłużej musi pojeździć z nami Jason Doyle. Wydawało się po sparingu, że Franek i Piotrek Rembas będą bardzo mocni, a było zupełnie odwrotnie.

Piotr Szymko kolejny raz może być dumny z postawy swojego syna - Cypriana. Junior Polonii zdobył w sześciu startach czternaście punktów oraz bonus i był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. - Cyprian jedzie na tym silniku, który wypożyczyłem mu na ostatnie zawody w zeszłym roku, a teraz ze wspólnych oszczędności go kupiliśmy. Podkreślam jednak, że to jest tylko jeden silnik i patrzymy na niego z niepokojem. Chcielibyśmy wyposażyć go w jeszcze lepszy sprzęt, ale póki co nie mamy takich możliwości. Jeżeli będzie sobie zarabiał na torze, to jestem pewny, że przede wszystkim będzie inwestował w sprzęt, aby ten sezon pojechać na wysokim poziomie. Nie będę oczekiwał od niego za każdym razem takich zdobyczy, bo jest to czternaście punktów i bonus, ale oczywiście jestem z niego dumny i mam nadzieję, że nikt nie powie więcej, iż wstawiam go do składu, bo jest moim synem. Nawet gdy nie było wielkich zdobyczy punktowych, to zawsze ceniłem go za pracę. Mam nadzieję, że inni dołączą do takiego poziomu i będziemy wygrywać spotkania.

W niedzielę na trybunach w Pile zasiadła bardzo liczna grupa kibiców. Piotr Szymko jest zadowolony z frekwencji i zapowiedział, że kolejne mecze jego zespołu będą lepsze. - Mam taką nadzieję, że padł nowy rekord na trybunach i bardzo się cieszę, że przyszło tyle osób. Przykro mi jest, że przegraliśmy ten mecz, ale wiedziałem, że nie będzie łatwy. Dwóch zawodników nie wygra spotkania i musimy nad tym pomyśleć.

Komentarze (0)