Dla tego utalentowanego zawodnika gnieźnieński turniej nie był jednak udany. 22-latek w doborowej stawce zajął dopiero 10. miejsce. - Mimo to uważam, że nie było źle - komentuje dla SportoweFakty.pl. - W kilku biegach fajnie powalczyłem z zawodnikami lepszymi ode mnie. Zabrakło trochę szczęścia, żeby dobre lokaty dowieźć do mety. Trzeba też wziąć pod uwagę, że ten sezon nie jest dla mnie zbyt udany. Cieszy mnie zatem, że w każdym kolejnym występie widać chociaż małe postępy. Z czasem powinno być coraz lepiej.
Paweł Hlib bardzo pozytywnie ocenił pracę organizatorów, którzy zadbali o to, aby turniej miał wyjątkową oprawę. Wystarczy wspomnieć, że żużlowcom na prezentacji towarzyszyli wojowie, a czołowa trójka zamiast medali otrzymała... królewskie korony! - Wszystko było ciekawie pomyślane - ocenia zawodnik z Gorzowa. - Myślę, że kibice mieli powody do satysfakcji. Oprawa była bardzo interesująca i same zawody chyba też. Szkoda tylko, że tor był taki twardy, bo ja uwielbiam jeździć na nawierzchni bardzo przyczepnej (śmiech).