Damian Adamczak: Zostawiłem w motocyklu ustawienia z Bydgoszczy i udało się

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W piątkowym treningu punktowanym pomiędzy ekipami Caelum Stali Gorzów i Polonii Bydgoszcz, z pozytywnej strony zaprezentowała się młodzież obu drużyn. Jednym z juniorów jadących w spotkaniu był Damian Adamczak.

Do niespodzianki doszło już w drugim biegu dnia, gdy to dziewiętnastoletni wychowanek bydgoskiego klubu - Damian Adamczak, fantastycznie wyszedł ze startu i wyskoczył na prowadzenie przed... Nickiego Pedersena! Co prawda Duńczyk dość szybko uporał się ze swoim rywalem, ale kibice byli pod wrażeniem jazdy juniora Polonii, który w pokonanym polu zostawił za to Hansa Andersena. - Zostawiłem w motocyklu ustawienia z Bydgoszczy i udało się - skwitował z uśmiechem na ustach Adamczak. - Było tam na początku trochę przyczepniej i przy dobrym starcie, udało mi się wyjść na prowadzenie. Szkoda trochę, że potem dawałem się nieco wywozić na łukach i Nicki mnie wyprzedził. Co tu dużo mówić, cieszę się, że przyjechałem drugi. Potem tor się zmieniał i trzeba było zmienić ustawienia. Raz było dobrze, raz źle, ale cieszę się, że trener dał mi szansę startu w tych czterech biegach, za co mu bardzo dziękuję - dodał.

- Oczywiście pytałem starszych kolegów jeśli chodzi o przełożenia. Wszyscy starają się pomóc, ale każdy z nas ma inne ustawienia i nie jest łatwym zadaniem pomóc komuś znaleźć punkt, który będzie pasował. Mnie czeka jeszcze wiele pracy ze sprzętem, ponieważ mam nowe silniki, sprzęgła i wszystko jest zupełnie inne niż w zeszłym roku. Myślę, że jeśli włożę w to dużo ciężkiej pracy i będę na bieżąco stosował się do rad trenera, uda mi się osiągnąć założone cele - stwierdził młody zawodnik bydgoskiej Polonii.

Sztab szkoleniowy Polonii ma aż trzech juniorów, z których może skorzystać podczas ligowych spotkań. W ostatnim meczu z Lokomotivem Daugavpils, bydgoszczanie postawili na całą trójkę młodych zawodników. Adamczak wystąpił jedynie w dwóch biegach, ale wierzy, że pozytywne wrażenie pozostawione po treningu z ekstraligową drużyną, pozwoli mu na jazdę większej ilości biegów. - Dla mnie ten sparing naprawdę wiele znaczył i jest to wielki sprawdzian umiejętności. Przede wszystkim cieszę się, że otrzymałem szansę, że trener dał mi okazję do pokazania się podczas tych czterech biegów. Szkoda, że nie wykorzystałem tej szansy do końca, ale cóż. To był tylko trening i w dodatku z ekstraligową drużyną, ale najgorzej nie było. Sam w zeszłym roku za wiele na tym torze nie jeździłem i oceniam ten mecz na plus - powiedział.

- Gorzowski tor jest trudny technicznie, ponieważ jest krótki i ma ostre łuki. Między innymi dlatego na początku sprawiał mi niemałe problemy i nie poszło mi idealnie, bo w zasadzie tylko raz w zeszłym roku mieliśmy okazję się tu zaprezentować. Trochę żałuję, że nie miałem okazji by zrobić na tym torze większej ilości kółek, ale jestem pewien, że jak następnym razem będę miał okazję się tu zaprezentować, wynik pójdzie w górę - zakończył Damian Adamczak.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)