Sławomir Musielak: W następnych meczach tor będzie podobny

Sławomir Musielak zdobył w niedzielnym spotkaniu z PGE Marmą Rzeszów dwa punkty. Zawodnik nie był do końca zadowolony ze swojej postawy. Junior Byków przyznał, że warunki na torze były inne niż podczas treningów, ale nawierzchnia nadawała się do jazdy.

- Wygraliśmy mecz z czego bardzo się cieszymy. Tor był zrobiony pod nas. Nie ma więc czego komentować. Nawierzchnia była troszeczkę odmoczona i "gumiasta", ale jak było widać można było jechać. Myślę, że w następnych meczach tor będzie podobny, bo nasi zawodnicy świetnie na nim pojechali - powiedział dla SportoweFakty.pl Sławomir Musielak.

W pierwszej odsłonie dnia podwójne zwycięstwo zaliczyli młodzieżowcy Unii Leszno. Sławomir Musielak przyznał, że na początku spotkania nawierzchnia zaskoczyła również gospodarzy. - W pierwszym biegu Tobiasza i mnie zaskoczył tor. Trenowaliśmy na trochę innej nawierzchni i myśleliśmy, że w niedzielę będzie podobnie, ale w tym pierwszym wyścigu byliśmy trochę zdziwieni. Udało się jednak dojechać i powalczyć o cenne punkty. Pierwszy wyścig był w porządku, ale szkoda tych późniejszych. Trzeba było wygrywać starty i jechać optymalną ścieżką. W niedzielnym meczu każdy punkt był na wagę złota. Na szczęście udało nam się wygrać. Myślę, że następny mecz powinien być zdecydowanie lepszy.

W dwunastym wyścigu niedzielnego meczu Sławomir Musielak ścigał Dawida Lamparta. Leszczynianin z każdym okrążeniem zmniejszał dystans dzielący go od rywala, ale ostatecznie nie zdołał go wyprzedzić. - Popełniłem błąd w ostatnim łuku. Miałem przyciąć trochę do krawężnika a postanowiłem jechać po szerokiej. To była zła decyzja. Generalnie mecz w naszym wykonaniu był średnio udany. Tobiasz zdobył trzy punkty, ja dwa - podsumował starszy z braci Musielaków.

Komentarze (0)